Stalowa Wola. Ciało spadło z sufitu podczas rozbiórki budynku. Do prokuratury trafił nowy trop

W lutym tego roku podczas rozbiórki budynku na terenie Elektrowni Stalowa Wola odnalezione zostało ciało zawinięte w dywan. W sprawie od tamtego czasu toczy się śledztwo prokuratury, które wykazało dotychczas, że należące do nieznanego mężczyzny ciało przez 10 lat leżało ukryte na strychu. Do śledczych zgłosiła się niedawno kobieta, której zeznania mogą rzucić nowe światło na sprawę. Według niej szczątki mogą należeć do jej zaginionego przed laty ojca.

W marcu 2023 roku informowaliśmy, że robotnicy zajmujący się rozbiórką budynku na terenie Elektrowni Stalowa Wola (województwo podkarpackie) przy ul. Wąskiej dokonali niepokojącego odkrycia. W trakcie wykonywania prac w jednym z pomieszczeń oberwał się sufit, a ze strychu spadło ciało zawinięte w dywan.

Zobacz wideo Oskarżam. Kryminalny cykl Gazeta.pl. Hanna Dobrowolska rozmawia z Michałem Fajbusiewiczem. Część 4

Śledztwo w sprawie szczątków znalezionych w Stalowej Woli. Do prokuratury zgłosiła się kobieta, która może znać ofiarę 

Dziennikarze TVN24 donoszą, że w ostatnim czasie do prokuratury zgłosiła się kobieta, która podejrzewa, że odnalezione w Stalowej Woli szczątki mogą należeć do jej zaginionego przed laty ojca. Od kobiety został pobrany materiał biologiczny, który w laboratorium zostanie porównany z tym z odnalezionego ciała. Według informacji przekazanych przez prokuraturę, wyniki badań będą gotowe w listopadzie.

- Zachodzi podejrzenie, że znalezione w budynku szczątki mogą należeć do osoby wskazanej przez tę kobietę. Został od niej pobrany materiał biologiczny i razem z materiałem biologicznym pobranym ze szczątków został wysłany do laboratorium w Warszawie w celu ich porównania - mówił podczas rozmowy z reporterami TVN24 Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Stalowa Wola. Zwłoki przez 10 lat leżały ukryte w budynku

Od lutego, kiedy zostały odkryte szczątki, trwa w tej sprawie śledztwo prokuratury z artykułu 155 Kodeksu karnego dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci. Według przekazanych wówczas mediom informacji, szczątki mężczyzny mogły leżeć tam od około 10 lat. Na ciele nie zostały odkryte ślady wskazujące na udział osób trzecich, lecz sami śledczy nie wykluczali jednoznacznie prawdopodobieństwa zabójstwa.

- Ujawnione kości należały do osoby płci męskiej, wieku nie ustalono. Czas ekspozycji ujawnionych kości to około 10 lat. W miejscu ich ujawnienia nie znaleziono żadnych dokumentów ani przedmiotów pozwalających na identyfikację. Nie ustalono danych personalnych zmarłej osoby - komunikował dziennikarzom Adam Cierpiatka, szef Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli.

Więcej o: