Na początku września portal Onet.pl napisał, że Michał Adamczyk, prezenter Telewizji Polskiej, 20 lat temu miał usłyszeć prokuratorskie zarzuty za brutalne pobicie swojej kochanki. Przed sądem zapadł wyrok - pracownika TVP uznano za winnego. Michał Adamczyk poszedł na urlop i z dnia na dzień zniknął z wizji. Później pozwał też wydawcę portalu Ringier Axel Springer Polska i oskarżył autora artykułu o zniesławienie. "Presserwis" informuje, że do 15 października z pewnością Adamczyk do telewizji nie wróci - przedłużył bowiem urlop.
Przypomnijmy, że Adamczyk jest dyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej od kwietnia tego roku. Nadal jest w gronie prowadzących "Wiadomości" TVP i program "Strefa starcia" w TVP Info. W tym ostatnim zastępuje go w tej chwili Miłosz Kłeczek.
Na początku września portal Onet.pl napisał, że Michał Adamczyk, prezenter Telewizji Polskiej, 20 lat temu miał usłyszeć prokuratorskie zarzuty za brutalne pobicie swojej kochanki. Dziennikarz miał mieć romans z kobietą w latach 1998-2000, kiedy jeszcze pracował dla stacji TVN. Prezenter pracę dla TVP zaczął pod koniec 2011 roku. Rozstrzygnięcie sprawy pobicia 29-latki miało miejsce 11 stycznia 2002 roku. Sąd uznaje, że "sprawstwo i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości i zostały potwierdzone dowodami zebranymi w sprawie". Zdecydowano jednak o umorzeniu sprawy i wyznaczono dwuletni okres próby. Adamczyk miał też wpłacić 1500 zł na Fundację "Daj Szansę".
Michał Adamczyk odpowiedział na publikację Onetu w oświadczeniu, którego treść opublikował portal wPolityce.pl. "W związku z publikacją portalu Onet na mój temat, oświadczam, że czyny opisane w artykule nie miały miejsca. Pracując na stanowisku dyrektora TAI, jestem narażony na ataki, ale w tym przypadku Onet brutalnie wchodzi w moją sferę prywatną i uderza w moich bliskich. Podjąłem już działania prawne wobec autora tekstu oraz portalu Onet. Termin publikacji artykułu przedstawiającego wydarzenia sprzed 24 lat w sposób całkowicie zmanipulowany wskazuje, że celem ataku jest przede wszystkim mój pracodawca, czyli Telewizja Polska. Złożyłem wniosek o urlop i oddaję się do dyspozycji zarządu TVP" - napisał Michał Adamczyk. Pracownicy TVP dowiedzieli się od prezesa Mateusza Matyszkowicza, że "nie będzie zmian", a Adamczyk idzie na urlop.
***