Bartosz Tiutiunik, obrońca poszukiwanego listem gończym Sebastiana Majtczaka, wysłał mediom oświadczenie. Adwokat odniósł się do śmiertelnego wypadku, do którego doszło na autostradzie A1. Zginęły wówczas dwie osoby dorosłe oraz pięcioletnie dziecko.
W przesłanym oświadczeniu Bartosz Tiutiunik przekazał, że 32-latek opuścił Polskę po tym, jak w charakterze świadka brał udział w innych czynnościach procesowych. "Jego wyjazd nie miał żadnego związku z toczącym się postępowaniem karnym. Sebastian Majtczak nie miał zakazu opuszczania kraju ani obowiązku informowania o zmianie miejsca zamieszkania" - przekazał adwokat, cytowany przez Wirtualną Polskę.
Majtczak miał jednak dowiedzieć się o ustaleniach w śledztwie czy planowanych działaniach prokuratury z konferencji ministra sprawiedliwości. W czwartek 28 września miał się dowiedzieć, że zostaną mu postawione zarzuty w sprawie. "Przebywał wówczas legalnie za granicą. Już następnego dnia okazało się, że jest poszukiwany listem gończym, a prokurator nie tylko wystąpił z wnioskiem o tymczasowy areszt i europejski nakaz aresztowania, ale tego samego dnia, to jest piątek 29 września, takie decyzje wydały sądy. W ten sposób uniemożliwiono mu stawiennictwo w prokuraturze, zanim zapadły decyzje o pozbawieniu go wolności. Stało się to bez jego wiedzy i udziału" - napisał Tiutiunik.
Obrońca Majtczaka przekazał też do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim oświadczenie, w którym zaprzeczył przebiegowi zdarzeń, który ustaliła prokuratura. 32-latek miał też "ubolewać nad śmiercią osób, które jechały drugim samochodem osobowym". "Przekazał kondolencje najbliższym tych osób" - dodał Tiutiunik.
Obrońca 32-latka dodał, że w jego opinii Majtczak nie chce uciekać przed wymiarem sprawiedliwości. "Natomiast z uwagi na treść publicznych wypowiedzi Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego oraz często nieprawdziwe informacje podawane w mediach społecznościowych na temat przebiegu zdarzenia drogowego, oraz jego rodziny - Sebastian Majtczak obawia się, że postępowanie w stosunku do niego nie będzie obiektywne, sprawiedliwe i uczciwe" - wyjaśnił Tiutiunik.
Zdaniem adwokata, negatywne emocje nie powinny mieć wpływu na decyzje organów ścigania. "Wskazane jest zebranie i zabezpieczenie całego dostępnego materiału dowodowego, a następnie jego rzeczowa, prawna ocena. Bez jakichkolwiek pozamerytorycznych wpływów i nacisków. W tym od czynnych polityków, zwłaszcza w czasie kampanii wyborczej" - dodał Tiutiunik.
Do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim trafił wniosek rodziny ofiar. Pełnomocnik rodziny z Myszkowa przekazał, że rodzina nie zgadza się, by Sebastian Majtczak był poszukiwany w związku z podejrzeniem spowodowania wypadku, a za zabójstwo - poinformował mec. Łukasz Kowalski w rozmowie z Polsat News.