Zagadkowy przedmiot uszkodził dach w Wielkopolsce. Po pół roku śledztwa jest odpowiedź

Zagadka rozwiązana - śledztwo umorzone. Pół roku po tym, jak na jeden z domów w Rakowie, w województwie wielkopolskim, spadł "niezidentyfikowany metalowy przedmiot", służby podały wyjaśnienia sprawy. I zapewniły, że tajemniczym przedmiotem z pewnością nie jest element statku powietrznego.

O zdarzeniu w Rakowie w Wielkopolsce powiadomiono Żandarmerię Wojskową, śledztwo prowadziła prokuratura w Koninie. Służby wykluczyły, by przedmiot był elementem statku powietrznego. Według śledczych jest elementem maszyny rolniczej, a dokładnie koło zamachowe silnika - informuje RMF24. Biegli podkreślili, że nie jest to seryjna i oryginalna część, ale element wykonany własnym sumptem przez rolnika. Śledztwo umorzono.

Zobacz wideo Jak doprowadzić do równości płac kobiet i mężczyzn?

Zagadkowy przedmiot uszkodził dach w Wielkopolsce. Po pół roku śledztwa jest odpowiedź

Prokuratorzy z Konina, którzy przez niemal sześć miesięcy prowadzili śledztwo, podkreślili, że nie było realnego zagrożenia dla mieszkańców, bo na poddaszu w momencie uderzenia przedmiotu nikogo nie było. Po ustaleniach, o których informuje rozgłośnia, śledztwo w całości umorzono, również wątek dotyczący wyrządzenia szkody w mieniu. Nie dopatrzono się bowiem aby ktokolwiek działał z premedytacją. Jedyną niewyjaśnioną okolicznością pozostaje, do jakiej maszyny należała ta część.

Przypomnijmy, że 4 kwietnia wczesnym popołudniem metalowy przedmiot spadł na budynek mieszkalny w Rakowie w Wielkopolsce. Spowodował duże uszkodzenia dachu - przebił go i wpadł do środka. Nikomu nic się nie stało. O tym zdarzeniu informowało RMF FM, które rozmawiał z właścicielem domu. Mężczyzna wspomina, że gdy doszło do zdarzenia, był w pracy, w domu przebywał jednak jego syn. - Byłem w pracy. Syn akurat był w domu. Napalił w piecu w kotłowni. Poszedł do góry. Włączył muzykę i po chwili coś huknęło. Nie wiedział, co się stało. Biegał po domu. Wyszedł na podwórko, popatrzył - nic nie ma. Poleciał do kotłowni. Myślał, że może piec huknął - mówi rozmówca rozgłośni.

Prokuratura zwróciła się z prośbą do Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych o opinię i pomoc w ustaleniu, jaki obiekt spadł w kwietniu na dom w Rakowie.

***

Więcej o: