Donald Tusk podczas swojego przemówienia na Marszu Miliona Serc w Warszawie zwracał uwagę na tłumy ludzi, które przyjechały do Warszawy z różnych miejsc w kraju. - Widzę morze biało-czerwonych flag i serc, widzę flagi Unii Europejskiej, tęczowe flagi, flagi Stanów Zjednoczonych. Jestem szczęśliwy, że jesteśmy tu razem - mówił do zgromadzonych na rondzie Dmowskiego lider Koalicji Obywatelskiej.
- Niemożliwe stało się możliwym. Kiedy widzę to morze serc, kiedy widzę te setki tysięcy uśmiechniętych twarzy to dobrze czuje, że przychodzi ten przełomowy moment w historii naszej Ojczyzny - kontynuował dalej Donald Tusk.
Wcześniej lider PO nawiązał do Jarosława Kaczyńskiego, który wraz z PiS-em stawił się dziś w południe w Katowicach. - Niektórzy uciekli ze stolicy, tego dnia nie chcieli Was widzieć, ale dzisiaj cały świat patrzy na Warszawę, a Wy macie prawo czuć się dumni. Europa i świat widzą, że Polska to bardzo dumna rzecz i ważna sprawa dla milionów ludzi - mówił Tusk. - Dziękuję za te plakaty: "załoga Rudego", "też jestem ruda" - dodał żartobliwie.
- Te wybory są o przyszłości, dlatego teraz rozpoczynamy ten marsz ku przyszłości. To wy jesteście bohaterami dnia codziennego. Jak będziemy razem to zwyciężymy! - mówił z kolei prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który powiedział, że podczas wyborów 15 października każdy z nas może zagłosować na Polskę, w jakiej chcemy żyć.
Donald Tusk podziękował też przedstawicielom opozycji, którzy przyjechali na marsz. Przekazał swoje pozdrowienia Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi i Szymonowi Hołowni, którzy "robią dobrą robotę" w regionie. Następnie głos zabrali kandydaci Lewicy.
- Chcę, aby kobiety miały swoje prawa, same decydowały o aborcje. Aby żaden dureń nie mówił, że kobiety nie rodzą, bo dają w szyję. Chcę, aby w szkole skończyła się religia, a zaczęły się posiłki dla dzieci. Chcę, żeby Polacy krócej pracowali, tak jak jest we Francji. Chcę, aby Polacy mniej pracowali. Trzydzieści lat temu pracowałem po 16 godz. i nie pamiętam twarzy swoich dzieci, bo pracowałem dzień i noc. Praca nie jest wszystkim. Trzeba żyć, trzeba cieszyć się tym życiem - wymienił Włodzimierz Czarzasty.
- Na Żoliborzu, kilka kilometrów stąd, panuje mrok, mrok, który niszczy Polskę, niszczy prawa kobiet, niszczy prawa mniejszości, niszczy kulturę, niszczy samorząd, dzieli Polaków, ale dzisiaj jest nadzieja, jest nas więcej niż nienawiści z Żoliborza! 15 października zwyciężmy! - dodał Robert Biedroń. Na scenie pojawili się także lider Agrounii Michał Kołodziejczak czy szef WOŚP Jurek Owsiak.