Tragedia na A1. Przed Sejmem zapłoną świece dla rodziny, która zginęła. "Zawiodło państwo polskie"

"Przyjdźcie. To będzie też nasz apel do polityków, by wreszcie zatrzymali zabijanie na drogach" - napisał współzałożyciel stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Jan Mencwel. Przed Sejmem zapłoną świece, aby upamiętnić rodzinę, która zginęła w wypadku na A1. "Nazwijmy rzeczy po imieniu" - napisało stowarzyszenie i sprecyzowało swoje postulaty.

Współzałożyciel stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, Jan Mencwel, opublikował w sobotę 30 września wpis w mediach społecznościowych. Ogłosił w nim, aby upamiętnić Patryka, Martynę i ich pięcioletniego syna Oliwiera, którzy zginęli w wypadku na autostradzie A1. Spotkanie będzie również apelem do polityków.

Zobacz wideo Kierowca ciężarówki wyprzedził dwa samochody na podwójnej ciągłej przed wzniesieniem

Wypadek na A1. Pod Sejmem zapłoną świece. Uczestnicy upamiętnią śmierć rodziny i zaapelują do polityków

Spotkanie odbędzie się 30 września od godziny 19:30 pod Sejmem w Warszawie. Uczestnicy zapalą świece w celu upamiętnienia rodziny, która zginęła w wypadku, natomiast o 19:54 odbędzie się minuta ciszy. "Przyjdźcie. To będzie też nasz apel do polityków, by wreszcie zatrzymali zabijanie na drogach" - napisał Jan Mencwel.

Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze sprecyzowało szczegóły dotyczące apelu do polityków. We wpisie wypadek jest nazywany "zabójstwem", a zachowanie kierowcy BMW na drodze porównano do wymachiwania nożem na zatłoczonej ulicy. "Nazwijmy rzeczy po imieniu i powiedzmy: zawiodło państwo polskie, które nie zapewniło elementarnego bezpieczeństwa dwójce dorosłych ludzi i ich dziecku" - przekazano we wpisie.

"Raptem kilka dni temu weszły w życie przepisy liberalizujące zasady redukowania punktów karnych, które znikną z kont kierowców zaledwie po roku. Mało tego kierowcy recydywiści dostaną szansę jeszcze szybszej redukcji punktów karnych poprzez odbycie kursów. Wszystko to w ramach nikczemnej walki o głosy wyborców. Co jeszcze panie premierze Morawiecki? - napisało stowarzyszenie.

Wśród polityków jest również wymieniany Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. "Nazwijmy rzeczy po imieniu - mamy coraz bardziej czytelne próby mataczenia w tej sprawie, minister Ziobro dopiero po obywatelskim śledztwie i upływie dwóch tygodni łaskawie postawił jakiekolwiek zarzuty!" - przekazało stowarzyszenie.

Stowarzyszenie domaga się wprowadzenia przestępstwa zabójstwa drogowego oraz skutecznego egzekwowania przepisów. "Niezmiennie apelujemy o nakładanie kar za wykroczenia drogowe w uproszczonym postępowaniu administracyjnym (takie było założenie systemu CANARD) oraz zwiększenie liczby fotoradarów do 2500 i 500 odcinków z automatycznym pomiarem prędkości w całej Polsce! Automatyzacja kontroli prędkości to więcej policjantów mogących karać np. 'strażników' lewego pasa'" - poinformowało stowarzyszenie.

Tragedia na A1. Policja wyjaśniła, że kierowcą BMW nie był funkcjonariusz

Tragedia na A1 wydarzyła się w sobotę 16 września. Kierowca BMW uderzył w auto, którym jechała trzyosobowa rodzina. W piątek 29 września policja wydała list gończy i opublikowała wizerunek mężczyzny. "Pragniemy podkreślić, że wbrew fałszywym informacjom, które krążą w internecie, kierowcą BMW nie był funkcjonariusz policji czy też syn funkcjonariusza jakiejkolwiek służby. Nie był to również polityk czy inna osoba zajmująca stanowisko publiczne. Działamy w sposób transparentny" - przekazała łódzka policja. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim. Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: Nowy komunikat łódzkiej policji ws. wypadku na A1: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani polityk.

Więcej o: