Ksiądz Rafał Główczyński należy do zgromadzenia zakonnego księży Salwatorianów. Jest też wikarym w jednej z podwarszawskich parafii i pracuje jako katecheta w szkole. W jednym ze swoich ostatnich nagrań opublikowanych w serwisach Youtube oraz TikTok podzielił się historią pewnego księdza, który zrezygnował z kapłaństwa wskutek negatywnych komentarzy. Zaapelował też, aby nie oceniać wszystkich jedną miarą.
Duchowny opublikował nagranie, w którym przywołał historię jednego z księży. - Jak sobie w sutannie po mieście chodził, to za nim krzyczeli: "gdzie masz chłopaka". Poszedł do szkoły średniej, to mu się na wstępie prawie cała klasa wypisała. Uczniowie kulturalnie tłumaczyli "proszę księdza, my do księdza nic nie mamy, tylko do księdza organizacji. To nic osobistego, ale my nie chodzimy tak w ramach sprzeciwu" - wspominał duchowny.
- Jak chciał zorganizować dla dzieciaków jakieś zajęcia na plebanii, odrabianie lekcji, to usłyszał, że pewnie jest pedofilem, bo tak bardzo chce spędzać czas z dziećmi - opowiadał ks. Główczyński. - W końcu nie wytrzymał. Powiedział, że już nie jest w stanie być księdzem - dodał Główczyński.
- Nie ważne czy jesteś księdzem, czy masz na coś wpływ, czy coś zrobiłeś, czy nie, to i tak zwyzywamy cię tak samo, jak tego, kto popełnił jakieś przestępstwo (...) - kontynuował Główczyński. Zaapelował również do swoich widzów. - Proszę, abyśmy nie oceniali ludzi grupowo, bo Jezus tak na nikogo nie patrzył i żebyśmy mieli świadomość, że człowieka naprawdę da się zniszczyć słowami - zwrócił uwagę Główczyński.
Ksiądz Rafał Główczyński odniósł się również do wydarzeń w Dąbrowie Górniczej. Tam kilku księży wzięło udział w spotkaniu z pracownikiem seksualnym. Gdy zasłabł jeden z uczestników, wezwano pomoc medyczną, jednak później uczestnicy nie chcieli wpuścić ratowników do poszkodowanego. Udało się to dopiero po interwencji policji.
- Masakra, jestem w szoku, że do czegoś takiego doszło. Takie coś nie powinno mieć miejsca (...). Jestem w szoku jak szybko po tym, jak ktoś z księży odwali coś złego, to potem na wszystkich innych mówi się coś identycznego - mówił ksiądz.
- Wiem, że tych ostatnich dniach afer z księżmi była cała masa, ale w Polsce jest ponad 20 tys. księży. Zdecydowana większość ludzi, których ja znam, zostali księżmi, bo naprawdę chcieli ludziom dawać Boga przez sakramenty. Wybaczcie, że w Kościele tyle złego się dzieje, mam nadzieję, że tego będzie jak najmniej - dodał duchowny.