Profesor Michał Głowiński zmarł w piątek 29 września w wieku 88 lat. "Był literaturoznawcą i językoznawcą, autorem przenikliwej analizy języka Marca 68. roku. Pracował w Instytucie Badań Literackich PAN, w PRL współtworzył Towarzystwo Kursów Naukowych. Czterokrotnie nominowany do Nagrody Nike" - napisano w mediach społecznościowych "Znaku".
Jego ostatnia praca nosiła tytuł 'Tęgie głowy. 58 sylwetek humanistów'. Powinna nazywać się jednak '59 sylwetek humanistów', bo niewątpliwie sam jej autor był jeszcze jedną tęgą głową i wybitnym humanistą
- napisano.
Michał Głowiński urodził się w 1934 roku w Warszawie. Podczas II wojny światowej został umieszczony w getcie pruszkowskim, a później w getcie warszawskim. Uratował się z niego dzięki zespołowi Ireny Sendlerowej. Po zakończeniu wojny ukończył studia polonistyczne. Następnie od 1958 roku pracował w Instytucie Badań Literackich PAN. W roku 1967 uzyskał habilitację, a dwadzieścia lat później tytuł profesora zwyczajnego.
Był filologiem, historykiem i teoretykiem literatury, specjalizującym się w najnowszej historii literatury polskiej, profesor nauk humanistycznych, członek Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności. Pisarz, autor podręczników dla studentów polonistyki, prozy wspomnieniowej i esejów. Wydał liczne prace poświęcone językowi w czasach PRL, szczególnie zjawisku nowomowy. Jednymi z jego najbardziej rozpoznawalnych dzieł są "Nowomowa po polsku" czy "Marcowe gadanie" - opracowania poświęcone językowi komunistycznego reżimu. Był także współautorem "Słownika terminów literackich". W 2010 roku wydał autobiograficzne "Kręgi obcości". W książce opowiadał m.in. o swojej homoseksualności.
Michał Głowiński otrzymał liczne nagrody i wyróżnienia literackie, m.in. łódzką Nagrodę Literacką im. Juliana Tuwima za całokształt twórczości. Został także wyróżniony m.in. czterema doktoratami honoris causa. W styczniu 2007 został odznaczony Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Przyglądam się wielu rzeczom z dystansem, ale to taki dystans pełen przygnębienia. Nie przypuszczałem, że w Polsce ukształtuje się tak silny front nacjonalistyczny. Zaskakuje mnie wciąż, jak wiele osób, które deklarują swoją miłość do Polski, kultury, ludzi, nie uważa, że ta miłość powinna obejmować też język
- mówił w wywiadzie z Wojciechem Szotem, opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" na początku września.