Nowe doniesienia nt. Sebastiana Majtczaka. Nieoficjalnie: Uciekł z Polski kilka dni temu

Z ustaleń Łukasza Zboralskiego z portalu brd.24.pl wynika, że sprawca wypadku na A1 zbiegł z Polski co najmniej pieć dni temu. Śledczy podejrzewają, że przebywa na terenie Europy.

Brd24.pl podaje, że Sebastian Majtczak uciekł z kraju po tym, jak do sieci trafiły nagrania, na których widać moment wypadku. Dziennikarz portalu Łukasz Zboralski powołuje się na źródła zbliżone do śledztwa. Majtczak miał uciec z kraju co najmniej pięć dni temu. Według przypuszczeń śledczych przebywa na terenie Europy. "Według informatorów brd24.pl właśnie dlatego prokuratura miała tak długo nie informować o postępach w śledztwie - już szukała kierowcy" - czytamy. 

Również "Rzeczpospolita" podaje nieoficjalnie, że Majtczak przebywa poza Polską, konkretnie w Niemczech. Mają świadczyć o tym dane z logowania telefonu. - Ma również nieważny od 2016 r. paszport, więc nie może wyjechać poza Schengen. Dlatego ENA (Europejski Nakaz Aresztowania - przyp. aut.) został wydany na Europę - mówi informator "Rz".

Wypadek na autostradzie A2. Jest list gończy za Sebastianem Majtczakiem

Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim opublikowała w piątek list gończy za mężczyzną podejrzanym o spowodowanie wypadku na autostradzie A1. Chodzi o Sebastiana Majtczaka, 31-letniego kierowcę BMW, który brał udział w wypadku na autostradzie A1. W liście gończym pokazano wizerunek podejrzanego.

Zobacz wideo Kierowca ciężarówki wyprzedził dwa samochody na podwójnej ciągłej przed wzniesieniem

W wypadku z udziałem samochodów BMW i KIA zginęła trzyosobowa rodzina. Według ustaleń biegłego BMW jechało z prędkością co najmniej 253 kilometrów na godzinę. Wcześniej Zbigniew Ziobro przekazał podczas konferencji w Łodzi, że po wstępnej opinii biegłego prokurator zarządził zatrzymanie podejrzanego o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i wystąpił do sądu o jego tymczasowego aresztowanie. Dodał, że przedstawiciel rodziny kierowcy zapewnia, że 31-latek stawi się przed obliczem wymiaru sprawiedliwości. Do wypadku doszło 16 września w Sierosławiu, w województwie łódzkim. Małżeństwo i ich kilkuletni syn spłonęli w samochodzie KIA, które uderzyło w bariery energochłonne.

Więcej o: