Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim opublikowała wizerunek Sebastiana Majtczaka podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1. Kierowca bmw jest ścigany listem gończym przez śledczych.
W liście gończym opublikowanym przez prokuraturę możemy przeczytać, że Sebastian Majtczak urodził się w 1991 r. w miejscowości Bonn w Niemczech. Śledczy ustalili, że jego ostatnim miejscem zamieszkania była Łódź. "Sebastian Majtczak jest podejrzany o to, że w dniu 16 września około godziny 19.54 na autostradzie A1 na jej 338,9 kilometrze, na wysokości miejscowości Sierosław (...) umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego" - czytamy w liście gończym.
W liście gończym stwierdzono również, że Sebastian Majtczak prowadził bwm "z nadmierną prędkością, wynoszącą nie mniej niż 253 km/h w miejscu, gdzie obowiązywała dozwolona prędkość administracyjna 120 km/h". Zauważono też, że kierowca bmw nie zachował bezpiecznej odległości od poruszającego się przed nim pojazdu marki Kia.
Dziennikarz Łukasz Zboralski ustalił nieoficjalnie, że prokuratura nie przekazywała szczegółowych informacji w sprawie wypadku na A1, ponieważ Sebastian Majtczak uciekł z Polski kilka dni temu. "Majtczak uciekł z Polski - jak ustaliłem - około pięć dni temu. Zwiał tuż po tym, jak do sieci trafiło nagranie świadka wypadku na A1. Prokuratura nie informowała o sprawie tak długo właśnie z tego powodu - już go szukali" - napisał Łukasz Zboralski na Twitterze.
Pisaliśmy, że Zbigniew Ziobro poinformował o wydaniu listu gończego za kierowcą bmw na konferencji prasowej zorganizowanej 29 września. - Prokurator zarządził zatrzymanie podejrzanego w tym momencie, kiedy wydał też postanowienie o ogłoszeniu zarzutów popełnienia przestępstwa spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, oraz wystąpił do sądu o tymczasowy areszt. Rodzina kierowcy zapewnia, że kierowca stawi się przed oblicze wymiaru sprawiedliwości, natomiast prokurator w tej sprawie na moje polecenie podjął wszystkie niezbędne działania, aby zapewnić zatrzymanie i doprowadzenie podejrzanego przed wymiar sprawiedliwości. Wydałem też polecenie, aby w związku z wydaniem listu gończego został upubliczniony wizerunek sprawcy - powiedział Zbigniew Ziobro.