Minister sprawiedliwości i prokurator generalny podczas konferencji w Łodzi odniósł się do tragicznego wypadku na autostradzie A1. - Prokurator zarządził zatrzymanie podejrzanego w tym momencie, kiedy wydał też postanowienie o ogłoszeniu zarzutów popełnienia przestępstwa spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, oraz wystąpił do sądu o tymczasowy areszt - przekazał Ziobro.
- Rodzina kierowcy zapewnia, że kierowca stawi się przed oblicze wymiaru sprawiedliwości, natomiast prokurator w tej sprawie na moje polecenie podjął wszystkie niezbędne działania, aby zapewnić zatrzymanie i doprowadzenie podejrzanego przed wymiar sprawiedliwości. Wydałem też polecenia, aby w związku z wydaniem listu gończego został upubliczniony wizerunek sprawcy i to lada moment zapewne nastąpi. Zrobimy wszystko, aby sprawca został zatrzymany i doprowadzony przed polski wymiar sprawiedliwości - dodał minister.
Jak przekazał, polecił, aby prokurator rozważył uzupełnienie kwalifikacji prawnej czynu o sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym. - W międzyczasie prosiłem, aby prokuratorzy rozważyli kumulatywną kwalifikację z innego przepisu, a także rozważyli w dalszym biegu postępowania, jeśli okoliczności by na to pozwalały - o zmianę kwalifikacji nawet zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Dotyczy to oczywiście sytuacji zupełnie ekstremalnej - dodał. Podkreślił, że w tej sprawie nie chce przesądzać, że "takie ustalenia zostaną dokonane". - Wiemy, że doszło do drastycznego przekroczenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, ale, aby przyjąć kwalifikację, o której mówię, należy wykazać stan świadomości kierowcy, który, w świetle innych okoliczności towarzyszących zdarzeniu, mógł godzić się na to, że w wyniku jego zachowania może nastąpić skutek w postaci śmierci innych osób - powiedział. Dodał, że dalsze kroki prokuratury w tej sprawie będą uzależnione od dalszych opinii biegłych.
Do tragicznego wypadku na A1 doszło 16 września w Sierosławiu w powiecie piotrkowskim, w województwie łódzkim. Samochód osobowy na skutek, jak informowała policja, "niewyjaśnionych przyczyn" uderzył w bariery energochłonne i stanął w ogniu. Dwójka dorosłych: Martyna i Patryk oraz ich pięcioletni syn Oliwier zginęli na miejscu. Kolejnego dnia internauci opublikowali nagrania, z których miało wynikać, że w wypadku mógł brać udział jeszcze jeden pojazd - marki BMW. W czwartek Zbigniew Ziobro poinformował, że prokuratura przedstawi w tej sprawie zarzuty 31-letniemu kierowcy BMW. Tego samego prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim przekazała, że mężczyźnie przedstawiono zarzuty z artykułu 177 paragraf 2 kodeksu karnego, dotyczących spowodowania wypadku.