Zbigniew Ziobro w mediach społecznościowych porównał "Zieloną granicę" Agnieszki Holland do filmów propagandowych tworzonych w III Rzeszy. - Napisałem te słowa w sposób przemyślany, dokładnie tak uważam i z nich się nie wycofam. Będę je tysiąc razy, a nawet i więcej powtarzał, ponieważ napisałem prawdę - skomentował.
26 września Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek pełnomocników reżyserki zdecydował, że Ziobro ma zakaz, aż do zakończenia postępowania, wypowiadania się na temat reżyserki i jej twórczości, w których to wypowiedziach byłyby nawiązania lub porównania Agnieszki Holland, jej twórczości lub działalności ze zbrodniczymi reżimami autorytarnymi, znanymi z historii lub współczesnymi. - Jest to zabezpieczenie w sprawie o ochronę dóbr osobistych, o które jako adwokaci pani Agnieszki Holland wystąpiliśmy. Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił udzielić zabezpieczenia roszczenia o ochronę dóbr osobistych do czasu prawomocnego zakończenia postępowania w tym przedmiocie - informował pełnomocnik Holland, mec. Michał Wawrykiewicz.
Zbigniew Ziobro nie przyjmuje do wiadomości decyzji niezawisłego sądu, co podkreślił podczas konferencji prasowej w Zakliczynie. Zapowiedział, że się od niej odwoła. - To rozstrzygnięcie sądu jest zamachem na wolność słowa i wolność debaty publicznej w Polsce, którą gwarantuje nam konstytucja. To jest zaangażowanie sądu w kampanię wyborczą Donalda Tuska, PO i PSL, bo okazuje się, że instytucje kontrolowane przez te partie współfinansowały film pani Holland, dlatego chcą nam zamknąć usta. Nie zamkną, nie damy się zastraszyć - pokrzykiwał. Więcej na ten temat w artykule:
Na jego wypowiedź zareagował Przemysław Rosati prezes Naczelnej Rady Adwokackiej (NRA). W czwartek (28 września) wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że takich stwierdzeń nie usprawiedliwia żadna okoliczność, w tym kampania wyborcza.
"Podważają one bowiem zaufanie obywateli do Państwa oraz jego instytucji. Są również zachętą do lekceważenia porządku prawnego, w tym lekceważenia orzeczeń sądowych. Autor takich wypowiedzi albo nie rozumie istoty demokratycznego państwa prawnego i zasady trójpodziału władzy, albo świadomie te wartości kwestionuje. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku pokazuje brak rękojmi prawidłowego wykonywania władzy publicznej w interesie obywateli, zgodnie z porządkiem konstytucyjnym Rzeczypospolitej Polskiej" - wskazał.
"W związku z publicznymi wypowiedziami Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego przypominam, że równość wobec prawa, w tym podporządkowanie się orzeczeniom sądowym, dotyczy każdego obywatela, bez względu na status społeczny czy sprawowaną funkcję" - czytamy w wydanym oświadczeniu Przemysław Rosatiego, w którym wskazał, że słowa Ziobry są skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne dla porządku prawnego. "Apeluję o zaniechanie populistycznych wypowiedzi i pozbawionych podstaw merytorycznych ataków na władzę sądowniczą oraz wzywam do respektowania orzeczeń sądów wydawanych w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej" - podsumował prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.