26 lipca 2007 roku w Łodzi zamordowano 38-letnią kobietę. 16 lat później Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna zakończyła śledztwo w tej sprawie. Ryszard P. zgłosił się na policję i powiedział, że to on zgwałcił, a następnie zabił Małgorzatę. Mężczyzna stwierdził, że ujawnił prawdę, ponieważ "dręczyły go wyrzuty sumienia". Biegli uznali, że Ryszard P. był niepoczytalny, gdy doszło do morderstwa. Prokuratura złożyła wniosek o umieszczenie sprawcy brutalnej zbrodni w zakładzie psychiatrycznym.
Jak informuje "Express Ilustrowany", rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania poinformował, że Ryszard P. skontaktował się z policją w grudniu 2022 roku. Mężczyzna podał dane personalne zaginionej kobiety i miejsce, w którym ukrył jej ciało. Ponieważ wskazany przez niego obszar był bardzo rozległy, szczątki znaleziono dopiero 24 maja 2023 roku. Śledczy potwierdzili tożsamość kobiety oraz informacje podawane przez Ryszarda P.
Mężczyzna opisał również przebieg zbrodni, którą popełnił, mając 25 lat. Ryszard P. stwierdził, że jego ofiara była przypadkowa. Mężczyzna postanowił zaatakować jakąkolwiek kobietę na tle seksualnym, a także okraść ją i zabić. W dniu przestępstwa Ryszard P. "wstał wcześnie rano i udał się w miejsce, gdzie w przeddzień spotkał ofiarę, ukrywając się w pobliskich krzakach".
- Gdy pojawiła się tam zmierzająca do pracy 38-latka, gwałtownie zaatakował ją, skrępował i zaciągnął w pobliże wykopanego dołu. Tam, stosując przemoc, dopuścił się czynu o charakterze seksualnym i przeszukał jej odzież, kradnąc m.in. 30 złotych, dowód osobisty, telefon komórkowy i pałkę, którą kobieta nosiła ze sobą w celach samoobrony. Atakując swoją ofiarę, stosował drastyczną przemoc, co znalazło odzwierciedlenie w wynikach oględzin i sekcji zwłok odnalezionych szczątków. Następnie zakopał ciało w przygotowanym w przeddzień dole, pokrywając go warstwą zieleni (...). Tożsamość kobiety poznał ze skradzionego dowodu osobistego, z programów telewizyjnych oraz z rozwieszanych apeli - przekazał rzecznik łódzkiej prokuratury.
Ryszard P. usłyszał zarzuty zabójstwa w związku ze zgwałceniem i rozbojem. 41-latka poddano jednak badaniom psychiatrycznym, które wykazały, że w momencie popełnienia zarzuconego mu czynu mężczyzna miał całkowicie zniesioną poczytalność. Z tego powodu Ryszard P. nie może ponieść odpowiedzialności karnej.
Biegli stwierdzili też, że w przypadku 41-latka "istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia w przyszłości czynu zabronionego o znacznej szkodliwości społecznej". Na podstawie opinii biegłych prokuratura złożyła wniosek o umorzenie śledztwa i umieszczenie Ryszarda P. w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.