Robert Bąkiewicz nie jest prezesem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Zostawił je "w opłakanym stanie"

Robert Bąkiewicz przegrał apelację dotyczącą Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Oznacza to, że od lutego nie jest jej prezesem. - Ten wyrok jest kolejnym przykładem działania kasty sędziowskiej - komentował orzeczenie sądu kandydat PiS na posła.

26 września Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił apelację złożoną przez Roberta Bąkiewicza. W lutym został on odwołany z funkcji prezesa przez członków walnego zjazdu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, jednak nie uznał tej decyzji.

Zobacz wideo Robert Biedroń potępia apele partii politycznych o kościelne poparcie w wyborach

Sąd odrzucił apelację Roberta Bąkiewicza ws. Stowarzyszenia Marsz Niepodległości

O wyroku, który zapadł w warszawskim sądzie, poinformował w serwisie X (dawniej Twitter) Bartosz Milewski, prezes nowego zarządu stowarzyszenia. "Robert Bąkiewicz przegrał apelację ws. Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Tym samym Sąd potwierdził, że: R. Bąkiewicz nie jest prezesem od 19.02.2023, walne zgromadzenie członków odbyło się w sposób prawidłowy, sławetne "wyrzucenie" sześciu członków zarządu przez trzech członków zarządu nie miało mocy" - napisał Milewski 27 września.

Dodał również, że "R. Bąkiewicz, T. Kalinowski i in. ignorują wezwania ws. wydania aktywów Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, które bezprawnie znajdują się w ich posiadaniu lub mają o nich wiedzę. Poza składnikami materialnymi w ich władaniu pozostają m.in. profile na fb, co utrudnia naprawę finansów".

Zdaniem nowego prezesa Bąkiewicz zostawił stowarzyszenie "w opłakanym stanie finansowym. Konta były wyczyszczone, a długi sięgają kilkuset tysięcy złotych" - czytamy we wpisie. Według opublikowanych przez Milewskiego informacji Bąkiewicz nie spłacał subskrypcji zdjęć prasowych, które wykupił w Polskiej Agencji Prasowej, swoich najbliższych współpracowników oraz billboardów ze swoją podobizną.

"To była metoda na zawłaszczanie Marszu Niepodległości - inicjatywy wszystkich Polaków, jako swojej własnej" - podkreślił Milewski. Zwrócił też uwagę, że były prezes nie uregulował kwestii finansowych po organizacji zeszłorocznego marszu. "Tymczasem pytany o te kwestie przez mieszkańców Radomia mówi, że długów nie było. To zwykłe kłamstwo, dające się szybko i łatwo zweryfikować" - dodał Milewski.

Robert Bąkiewicz: Nie zgadzam się z tym wyrokiem

Były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz potwierdził przekazane przez Milewskiego informacje w rozmowie z Interią. - Ten wyrok jest kolejnym przykładem działania kasty sędziowskiej. Przypominam, że środowisko, które jest w sporze ze mną, było bardzo mocno wspierane przez media lewicowo-liberalne - mówił Bąkiewicz.

- Mogę powiedzieć jasno, że nie zgadzam się z tym wyrokiem, uważam, że jest on nadużyciem, natomiast podporządkuję się do niej, o ile nie będzie możliwości kasacji do Sądu Najwyższego. Wówczas z niej skorzystam - dodał.

Więcej o: