Robert Biedroń wziął symboliczny ślub ze swoim partnerem Krzysztofem Śmiszkiem. "Udzieliłem setek ślubów jako prezydent Słupska, ale pierwszy raz stanąłem po drugiej stronie. Po 23 latach w związku" - napisał poseł Parlamentu Europejskiego w mediach społecznościowych.
Zawarcie związku małżeńskiego między politykami Lewicy odbyło się w środę 27 września w ramach spektaklu "Spartakus. Miłość w czasach zarazy" - informują dziennikarze "Gazety Wyborczej". Przedstawienie realizowane jest przez Teatr Współczesny w Szczecinie. Tekst dramatu opiera się na reportażach Janusza Schwertnera.
Jakub Skrzywanek, reżyser spektaklu, wpadł na pomysł, żeby scenę końcową przedstawienia stanowił ślub faktycznych par nieheteroseksualnych. - Dzięki "Spartakusowi" scena teatralna stała się czymś niesamowicie realnym - są obrączki, emocje, a my później dostajemy pocztówki i opowieści o tym, jak naszym parom żyje się w małżeństwie - opisywał w rozmowie z dziennikarzami "GW".
Podczas środowego spektaklu, który odbył się na Dużej Scenie Kieleckiego Centrum Kultury, jedną z takich par stali się właśnie reprezentanci Nowej Lewicy - Robert Biedroń i Krzysztof Śmiszek. Aktorka, która prowadziła ceremonię, wypowiadała formuły stosowane przez urzędników udzielających ślubów cywilnych, a politycy złożyli na scenie przysięgę małżeńską. - Oświadczam, że niezgodnie z przepisami obowiązującymi w Rzeczypospolitej Polskiej związek małżeński panów Roberta i Krzysztofa został zawarty - oświadczyła na koniec aktorka.
"To piękne uczucie, którym trzeba się dzielić. Dlatego powinniśmy zrobić wszystko, żeby dwie dorosłe osoby mogły doświadczyć ślubu, gdy chcą. Bo miłość to miłość!" - pisał Robert Biedroń w mediach społecznościowych. Para poinformowała, że był to ich pierwszy ślub. - Mam nadzieję, że nie ostatni - dodał Krzysztof Śmiszek. Obecny program polityczny Lewicy postuluje wprowadzenie równości małżeńskiej oraz instytucji związków partnerskich niezależnie od płci.