Nie żyje wieloletni wydawca TVN24 Przemysław Janowski. Dziennikarz "odszedł niespodziewanie"

Nie żyje Przemysław Janowski. Wieloletni dziennikarz i wydawca TVN24 "zmarł niespodziewanie" w wieku 43 lat. Nie tak miało być. Bo według planu, zgodnie z grafikiem, Przemek powinien był wydać dla Państwa dzisiejszy poranek, dzisiejsze 'Wstajesz i wiesz'" - napisali dziennikarze stacji.

O śmierci Przemysława Janowskiego poinformowała stacja TVN24. Dziennikarz z telewizją związany był przez ponad 20 lat. Początkowo pracował na stanowisku redaktora i reportera. W kolejnych latach realizował się jako wydawca porannego pasma stacji. W przejmującym artykule współpracownicy pożegnali zmarłego dziennikarza.

Zobacz wideo Władysław Kosiniak-Kamysz: Pomysły Ryszarda Petru na prywatyzację nie ma w naszym programie

Nie żyje dziennikarz, wieloletni wydawca TVN24 Przemysław Janowski

Przemysław Janowski w telewizji TVN odpowiadał m.in. za takie bloki jak "Dzień na żywo" czy "Wstajesz i wiesz". "Gdy włączaliście Państwo telewizory, widzieliście na ich ekranach newsy, mnóstwo newsów i twarze poranków: prowadzące i prowadzących, gościnie i gości. Nie widzieliście Przemka. A on za tym wszystkim stał. Najpierw wymyślił, poukładał, potem realizował. Był w studiu, w uchu prezenterki czy prezentera. Wszędzie, gdzie być powinien. Perfekcyjnie przygotowany, spokojny, precyzyjny. Nie mówił za wiele. Jak już, to w punkt" - napisano w pożegnalnym artykule.

Redaktor naczelny wspomina zmarłego Janowskiego

Dziennikarz "odszedł niespodziewanie", co wielokrotnie podkreślali we wzruszających słowach jego współpracownicy. Miał zaledwie 43 lata. "Nie tak miało być. Bo według planu, zgodnie z grafikiem, Przemek powinien był wydać dla Państwa dzisiejszy poranek, dzisiejsze 'Wstajesz i wiesz'" - napisano.

Janowskiego pożegnał m.in. Michał Samul, redaktor naczelny TVN24. - Był stworzony do tej pracy. Udowodnił to od pierwszych chwil w TVN24, umiał pisać i lubił pisać, potrafił myśleć obrazem i wybierał najlepsze historie do opowiadania widzom. Już jako nocny redaktor potrafił zorganizować pracę sobie i innym. Naturalnym było to, że został wydawcą - w reżyserce, w studio czy wreszcie na ulubionym poranku sprawiał, że wszyscy czuli się zaopiekowani, potrafił podejmować dobre decyzje niezależnie od presji czasu i wydarzeń - wspominał zmarłego kolegę Samul. - Zbudował swój autorytet spokojem, życzliwą komunikacją i tym czujnym, uważnym spojrzeniem - podkreślał. Pogrzeb dziennikarza odbędzie się w czwartek 28 września na cmentarzu na warszawskiej Sadybie. 

Więcej o: