Mieszkańcy Podkarpacia straszą się grasującą w lasach sektą. Wiadomo, kim są postacie w białych strojach

Pogłoski o groźnej sekcie, która w lasach okolic Tarnobrzega odprawia makabryczne obrzędy, krążą w sieci od kilku dni. Mieszkańcy Podkarpacia mówią o czarnych mszach, tajemniczych drewnianych konstrukcjach, mordowaniu zwierząt, a także postaciach w białych strojach. Plotkom zaprzeczyli już policjanci, wójt, a teraz także jedna z parafii, która ujawniła tożsamość ubranych na biało osób.

"W okolicy Przyszów, Jamnica, Grębów pojawiła się jakaś sekta chodząca po lasach i mordująca zwierzęta, uważajcie wszyscy na siebie, bo ludzie z wiosek mówią, że wchodzą na posesję, łapią za klamki czy jest otwarte, świecą po oknach w nocy, mordują też zwierzęta domowe. Bądźcie czujni i pilnujcie się wszyscy nawzajem" - napisała na Facebooku mieszkanka powiatu stalowowolskiego. Z autorką posta skontaktowała się redakcja portalu echodnia.eu. Kobieta przyznała, że sama nie widziała "członków sekty", a informacje dostała od okolicznych mieszkańców. Podobnych postów pojawiło się w ostatnim czasie znacznie więcej.

Zobacz wideo Robert Biedroń potępia apele partii politycznych o kościelne poparcie w wyborach

Mieszkańcy Podkarpacia przerażeni plotkami o sekcie grasującej w okolicznych lasach

Z redakcją tego samego portalu skontaktowała się także jedna z mieszkanek Sokolnik. Kobieta telefonicznie miała przekazać niepokojąca historię, o której przypomniała sobie, gdy usłyszała plotki o grasującej w pobliskim Grębowie (woj. podkarpackie) sekcie. 

Było około godziny 2 w nocy. Grupa kilkunastu osób ubranych na biało szła środkiem ulicy Sandomierskiej w kierunku Trześni. Widziałam to z domu, nie zwracałam uwagi na to, w co dokładnie są poubierani. Nie wiem też, czy to ma cokolwiek wspólnego z tymi opowieściami o sekcie, ale proszę mi wierzyć, że w Grębowie osoby mieszkające na obrzeżach naprawdę się boją po zmroku wyjść z domu

- relacjonowała czytelniczka. 

Ludzie udostępniają także zdjęcia, z których niestety trudno ustalić gdzie i kiedy zostały wykonane. Na większości fotografii są m.in. swastyki i tajemnicze drewniane konstrukcje ustawione w lasach. Pojawiła się także głowa dzika, a nawet zwierzęce wnętrzności i skóra. To, co wywołało jednak największe zainteresowanie, to wykonana z dużej odległości fotografia przedstawiająca postacie w białych strojach przechadzające się w pobliżu lasu

Podkarpacie. Władze dementują plotki. "Postacie w białych strojach to siostry zakonne"

Do plotek o grasującej w okolicy Tarnobrzega sekcie odniosła się m.in. tarnobrzeska policja, której rzeczniczka podinsp. Beata Jędrzejewska-Wrona powiedziała w rozmowie z echodnia.pl, że "nie otrzymano żadnego oficjalnego zgłoszenia dotyczącego czyichkolwiek obaw o swoje zdrowie czy życie. Nikt nie zgłosił, by padł ofiarą przestępstwa ze strony 'sekty'".

O tym, że żadnego kultu w okolicy nie ma, przekonywał także Kaziemierz Skóra, wójt gminy Grębów. - Ubrane na biało postaci uwiecznione na jednym ze zdjęć to nie żadni członkowie sekty, tylko siostry zakonne w białych habitach, chyba niepokalanki - stwierdził cytowany przez Radio ZET. Informację tę potwierdziła parafia Stany. "Jak udało się nam ustalić, wbrew krążącym plotkom - w naszej okolicy NIE GRASUJE żadna grupa o znamionach sekty! Zdjęcie wykonane przed kilkunastoma dniami przedstawia siostry zakonne, które odwiedziły popularną restaurację w niedalekiej Jamnicy. Zapewne po smacznym posiłku spacerem udały się do kapliczki na pacierze. Nie siejmy paniki!" - napisali przedstawiciele parafii w poście opublikowanym na Facebooku.

"Miejscowa policja nie wie nic o porwanych świniach, psach, kotach... Lokalni myśliwi nie zaobserwowali incydentów w naszych lasach. Do nas także nie dotarła żadna groźba podpalenia świątyni. Apelujemy o zdrowy rozsądek i nierozpowszechnianie kłamliwych informacji" - zaznaczono w dalszej części wpisu.

Więcej o: