Policja ustalała szczegóły na temat kierowcy Lamborghini od lipca, kiedy mundurowi otrzymali nagranie ukazujące niebezpieczne manewry na autostradzie A4 w województwie opolskim. Obecnie w sprawie nastąpił przełom, który pozwolił na namierzenie mężczyzny. Funkcjonariusze poinformowali także o konsekwencjach, które czekają kierowcę.
Mundurowi ustalili, że auto jest leasingowane przez jedną z firm, co pozwoliło ustalić, że za kierownicą lamborghini w momencie wykonania nagrań siedział 28-letni mieszkaniec Śląska. - Nie wykluczamy, że ten kierowca popełnił więcej wykroczeń, dlatego sprawa jest w toku - poinformowała st. asp. Patrycja Kaszuba z policji z Brzegu w rozmowie z TVN24.
Funkcjonariuszka dodała, że łączeniem spraw zajmuje się jedna z jednostek policji na Śląsku, której zostały przekazane dotychczasowe ustalenia. Miejscowi policjanci pracowali nad kwestią nieprawidłowego wyprzedzania przez kierowcę lamborghini "w zbiegu z innymi wykroczeniami".
- Tutaj mamy możliwość nałożenia mandatu do sześciu tysięcy złotych. Natomiast jeśli materiał dowodowy jest na tyle obciążający, że nie może się to skończyć mandatem, wówczas sprawa trafia do sądu. Grzywna może sięgnąć nawet 30 tysięcy złotych - przekazała policjantka.
Incydent miał miejsce na opolskim odcinku autostrady A4 29 czerwca bieżącego roku. Policja otrzymała na swoją skrzynkę nagranie, na którym widać, jak lamborghini wyprzedza inne pojazdy z dużą prędkością, korzystając z pasa awaryjnego. W sieci pojawiły się także inne nagrania dokumentujące niebezpieczne zachowanie kierowcy na drodze. 28 lipca pojawił się film nagrany na autostradzie A4, na odcinku z Katowic do Gliwic, które ukazuje ponowne wyprzedzanie pasem awaryjnym. Ostatnie wideo z podobnego incydentu pojawiło się w sierpniu.
"Wychodząc naprzeciw tym, dla których bezpieczeństwo na drodze nie jest obojętne, uruchomiliśmy specjalną skrzynkę poczty elektronicznej problemdrogowy@op.policja.gov.pl, na którą można przesłać policjantom film lub zdjęcia dokumentujące naruszenia prawa. Policjanci ruchu drogowego przeanalizują takie materiały i sprawdzą też, jakie konsekwencje prawne można zastosować wobec sprawców niebezpiecznych i agresywnych zachowań na drodze" - przekazała opolska policja.