We wtorek 26 września siedmiu mężczyzn usłyszało zarzuty w związku ze sprawą podwójnego zabójstwa, do którego doszło w Pleszewie (woj. wielkopolskie) w lutym 2022 roku. Jak podają dziennikarze portalu pleszew.naszemiasto.pl, Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Z informacji przekazanych reporterom przez prokuratora Macieja Melera, rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, akt oskarżenia skierowany został przeciwko siedmiu mężczyznom w wieku od 17 do 43 lat. Sześciu z nich postawiono zarzuty podwójnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
W akcie oskarżenia pojawiły się również zarzuty o handel metamfetaminą (w ilości sześciu kilogramów), zabór pojazdu marki BMW oraz kradzież pieniędzy w kwocie pięciu tysięcy złotych. Jedna z osób usłyszała ponadto zarzut niezawiadomienia policji o planowanym zabójstwie. Wszyscy oskarżeni przebywają obecnie w areszcie i czekają na wyznaczenie terminu rozprawy przez sąd. Prok. Meler informuje, że w związku z działaniem z premedytacją i szczególnym okrucieństwem, mężczyznom grożą kary od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Do podwójnego zabójstwa doszło 13 lutego 2022 roku w Pleszewie, w biurze budynku na pl. Kościuszki. W wyniku brutalnego ataku zginęli mężczyźni w wieku 35 i 51 lat. Na miejscu znajdował się również 41-latek, któremu udało się zadzwonić po pomoc. Mężczyzna trafił do szpitala.
- Mężczyźni dokonali zabójstwa pokrzywdzonych, zadając im wielokrotne ciosy w głowę, jak również uderzając ich po całym ciele kijami bejsbolowymi, metalowymi pałkami, a także zadając ciosy nożem i wielokrotnie dźgając swoje ofiary wkrętakiem w klatkę piersiową. To spowodowało obrażenia, które doprowadziły do zgonu mężczyzn - tłumaczył prokurator Meler dziennikarzom "Głosu Wielkopolski" w 2022 roku.
Śledztwo ujawniło, że za organizację zabójstwa współodpowiedzialny był 41-latek, który po ataku poinformował policję. Mężczyzna miał być partnerem w interesach zamordowanych, który zorganizował zbrodnię w wyniku kłótni o pieniądze. Do współpracy nakłonił swojego syna. Z informacji cytowanych przez reporterów RMF 24 wynika, że mężczyzna "podejmował czynności, które miały uprawdopodobnić, iż był on jedną z ofiar tego zdarzenia".
- Kilka dni przed zbrodnią spotkali się i podzielili role. Przygotowali też "sprzęt", którym mieli zabić swoje ofiary - opisywał zabójstwo prokurator Meler. - Wcześniej też przygotowali miejsce w pobliskim lesie, tam uszykowali worki i łopaty - bo chcieli tam wywieźć swoje ofiary i zakopać. Zabójstwo było szczegółowo zaplanowane. I bezwzględne - podsumowywał sprawę.