Bracia Sekielscy - Marek i Tomasz - prowadzą w serwisie YouTube kanał SEKIELSCY. W swoim programie "Studio wyborcze" redaktor naczelny "Newsweeka" zapowiedział, że jeden z dokumentów, ten o aferze Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych, pojawi się jeszcze przed październikowymi wyborami. Z kolei drugi, o papieżu - w przyszłym roku. - To będzie zamknięcie tej trylogii kościelnej. To będzie film o Janie Pawle II - przekazał.
Trailer dokumentu o aferze SKOK Wołomin pojawił się na kanale Siekielskich już w lutym ubiegłego roku. - Robimy wszystko, aby na wiosnę ten film się ukazał - mówił portalowi Press.pl dziennikarz w ubiegłym roku. Jednak to się nie udało. Teraz Tomasz Sekielski zapowiedział, że "Korzenie zła" pojawią się jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w niedzielę 15 października.
Przypomnijmy, że w październiku ubiegłego roku warszawska policja zatrzymała Piotra P., głównego oskarżonego w aferze SKOK. - Mężczyzna siedział na walizkach, bo tego samego dnia miał wylatywać za granicę - informował wówczas oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa-Śródmieście. Gdy policjanci weszli do budynku, próbował uciec innym wyjściem. W jednym ze wpisów na portalu X policja przekazała: "59-letni Piotr P. był już spakowany, kiedy do budynku wkroczyli policjanci. Mężczyzna próbował jeszcze przechytrzyć kryminalnych i uciec korzystając z innego wyjścia, bezskutecznie".
Piotr P. był poszukiwany w związku z aferą fundacji Pro Civili powiązanej z WSI. W ubiegłym roku mężczyzna po niemal siedmiu latach opuścił areszt po wpłaceniu poręczenia majątkowego. Jest głównym podejrzanym w sprawie dotyczącej wyłudzeń ze SKOK Wołomin. Prokuratura zarzuca mu popełnienie 927 przestępstw. Piotr P., zdaniem śledczych, założył, a później w latach 2007 - 2014 kierował grupą przestępczą. Miała ona zajmować się uzyskiwaniem wielomilionowych pożyczek pieniężnych ze SKOK w Wołominie. Zajmowała się też praniem brudnych pieniędzy.
Zdaniem prokuratury, Piotr P. podejmował różnego rodzaju działania mające ukryć przestępne pochodzenie pieniędzy w kwocie ponad 350 milionów złotych. Polegały one między innymi na tym, iż na rachunek swój i innych członków SKOK Wołomin, do których posiadał pełnomocnictwa, przyjmował lub polecał przyjmować róże kwoty pieniężne, wpłacane zarówno w gotówce, jak i przelewem. 16 grudnia 2019 roku agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Marcina D., Przemysława M. oraz Krzysztofa B. w tej sprawie nadzoru nad SKOK Wołomin w latach 2012-2014 r.