Ostatni odcinek programu TVP "Sprawa dla reportera" opowiadał o konflikcie sąsiedzkim w miejscowości Janiszów (województwo lubelskie, powiat kraśnicki). Jego bohaterowie zmagali się z groźbami, próbą odebrania dziecka, a nawet walką na motyki i kosy. Jednym z elementów sporu stał się nawet pies Ciapunio, którego historia poruszyła widzów.
Pies Ciapunio jest podejrzewany o zjedzenie z pola sąsiadów 100 główek kapusty. Prowadząca program Elżbieta Jaworowicz poinformowała, że zostało wszczęte długie śledztwo, co potwierdziła opiekunka kundelka. - Były ślady, a ona sobie zażyczyła, żeby policja pobrała odciski łap psów, żeby udowodnić, że to były nasze psy - opowiedziała kobieta.
W pewnym momencie przed kamerę został przyniesiony Ciapunio, a na ekranie pojawił się napis "Ciapunio podejrzany o zjedzenie 100 główek kapusty". - To on jest tym bandytą, który miał być badany? - zapytała prowadząca. Jeden z mężczyzn zwrócił uwagę na to, że pies jest niewielkich rozmiarów.
Sprawa poruszyła internautów, którzy zaczęli wyrażać wsparcie dla oskarżonego psa, tworząc hashtag #MuremZaCiapuniem. "Nie możemy pozwolić na to, żeby jedynym skazanym spośród winnych tych wszystkich afer i przekrętów był Ciapunio" - napisał dziennikarz Jakub Wiech.
Wielu internautów wyraziło przekonanie co do niewinności psa. "Ciapunio jest niewinny, prokuratura nie postawiła mu żadnych zarzutów" - stwierdził jeden z internautów. Ponadto pojawiło się wiele pytań dotyczących tego, czy pies potrzebuje obrońcy. W mediach społecznościowych przekazano także kilka teorii konspiracyjnych, jakoby Ciapunio miał być członkiem mafii pod pseudonimem "El Ciapunio". "Podobno ucieka. Ale policja już mu siedzi na ogonie" - brzmiał jeden ze wpisów.