Przejażdżka 14-latków quadem skończyła się tragicznie. Nastoletni kierowca uderzył w drzewo

Trwa wyjaśnianie okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło w niedzielę około południa w gminie Chmielno w woj. pomorskim. Dwóch 14-latków jadących quadem uderzyło w drzewo. Jeden z nastolatków zginął na miejscu.

Do tragedii doszło około godziny 12 na drodze leśnej między Mirachowem a Kożyczkowem. Dwóch nastolatków jechało quadem. Pojazd w pewnym momencie uderzył w drzewo, a kierujący quadem 14-latek zginął na miejscu. Pasażerowi nic się nie stało.

Zobacz wideo Jak to możliwe, że Polska cierpi i na nadpodaż, i na niedobór węgla jednocześnie?

Na miejscu pojawiła się policja. - Zabezpieczamy ślady, przeprowadzamy oględziny oraz staramy się dokładnie wyjaśnić wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia - mówiła w rozmowie z portalem Kaszuby24.pl asp. Karolina Jędrzejczak z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach.

Policja o wypadkach z udziałem quadów

Z apelem o bezpieczną jazdę quadami występowała w lipcu Komenda Główna Policji. Jak wskazywano wówczas w komunikacie, 14-latkowie mogą kierować quadami o masie nieprzekraczającej 350 kilogramów (młody kierowca musi uzyskać prawo jazdy kategorii AM).

"Najczęstszą przyczyną wypadków drogowych z winy kierującego quadem jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu oraz nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu" - wskazywali funkcjonariusze w lipcu.  "Kierujący czterokołowcem oraz osoba przewożona są obowiązani używać w czasie jazdy kasków ochronnych odpowiadających właściwym warunkom technicznym. Przepisu tego nie stosuje się do czterokołowców fabrycznie wyposażonych w nadwozie zamknięte i pasy bezpieczeństwa" - czytamy.

"Poza spełnieniem niezbędnych wymagań należy kierować się również zdrowym rozsądkiem. Apelujemy do rodziców i opiekunów, by zadbali o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży szczególnie podczas poruszania się tego rodzaju pojazdami" - zaznaczyła w lipcu Komenda Główna Policji.

Więcej o: