Zagadkowe okoliczności wypadku na A1. Zginęła trzyosobowa rodzina. Policja odpowiada posłance

16 września na autostradzie A1 w powiecie piotrkowskim w województwie łódzkim doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Wbrew wcześniejszym komunikatom policji, w zdarzeniu brały udział dwa samochody, a nie tylko pojazd, którym podróżowała rodzina. O postępowanie z tej sprawie i rolę jaką odegrał drugi samochód, zapytała posłanka KO z łódzkiego Hanna Gill-Piątek.
Zobacz wideo Dotowanie energii musi zostać skierowane w stronę najbardziej potrzebujących

Pierwsze ustalenia policji po wypadku, do którego doszło 16 września w powiecie piotrkowskim, w województwie łódzkim nie budziły zbytnich wątpliwości. Zdaniem funkcjonariuszy trzyosobowa rodzina zginęła z powodu tego, że "kierujący pojazdem kia, na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn, uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się" - przypomina Onet. Portal wskazuje, że po kilkunastu godzinach do sieci trafiły nagrania, na których widać jeszcze jeden samochód mogący także uczestniczyć w wypadku. Rodzina ofiar nabrała więc niepewności co do działania policji i prokuratury.

Łódzkie. Śmiertelny wypadek na A1 i interwencja posłanki KO 

O śledztwo w sprawie tragicznego zdarzenia zapytała posłanka Koalicji Obywatelskiej Hanna Gill-Piątek, która pochodzi z województwa łódzkiego. "Składam interpelację do MSWiA w sprawie wypadku na autostradzie A1, wskutek którego żywcem spłonęła cała rodzina. Zadaję pytania o powody szokującego zachowania policji, która mimo nagrań i zeznań świadków ignoruje fakt, że w ich samochód pełnym pędem wjechało BMW. Śledztwo powinno być objęte nadzorem" - wskazała polityczka i opublikowała treść swojego pisma na Twitterze [obecnie portal X]. Gill-Piątek. Posłanka skierowała do ministra pytania między innymi o to, czy prokuratura postawiła zarzuty kierowcy BMW i czy przeprowadzono "analizę prawną w kierunku możliwości postawienia zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym"? Wskazała również, że liczne są materiały "piętnujące zachowanie policji" i czy w związku z tym śledztwo obejmie nadzorem prokuratura.

Policjanci z Piotrkowa Trybunalskiego w sobotę przyznali, że wbrew pierwszej wersji, w wypadku brały udział dwa pojazdy: bmw oraz kia. "Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Na miejscu obecny był również prokurator, który nadzorował pracę funkcjonariuszy. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję, pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii" - czytamy w oświadczeniu. Zapewniono również, że funkcjonariusze zbadają, "czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia".

Komenda Miejska Policji w Piotrkowie Trybunalski zaapelowała do świadków śmiertelnego wypadku o kontakt. "Każda informacja, która pozwoli nam na jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy jest dla nas niezmiernie cenna" - napisano. Onet przypomina, że straż pożarna natychmiast po wypadku nie miała żadnych wątpliwości na temat tego, że wypadku uczestniczyły dwa samochody. Prokuratura nie udziela szczegółowych informacji "ze względu na dobro śledztwa".

***

Więcej o: