O sprawie poinformował Onet między innymi Janusz Bukowski, właściciel kina "Giewont" w Zakopanem. Jak przekazał, w czwartek do kina trafił e-mail od brokera reklamowego. - Pojawiła się w nim prośba, by przed seansami filmu "Zielona Granica" nie była wyświetlana reklamówka na temat fuzji Orlenu z Lotosem. Zastosujemy się do tego - powiedział. Podobna wiadomość trafiła do kina Tatry w Nowym Targu. - Myślę, że dostało go setki kin w Polsce - mówi.
Jak tłumaczy, "kina, by dodatkowo zarobić, mają podpisaną umowę z agencjami reklamowymi". - Taka agencja wysyła nam w danym miesiącu pulę od kilku do kilkunastu krótkich wideo materiałów reklamowych. Od jakiegoś czasu w tej puli jest reklamówka opisująca fuzję firm Orlen i Lotos. Tłumaczy ona widzom, jakie korzyści płyną z tego połączenia. Wyświetlaliśmy ją przed innymi filmami, jakie były w naszym repertuarze w ostatnim czasie. Teraz jest prośba, by tego nie robić przed "Zieloną Granicą", bo klient, czyli jak rozumiem Orlen, tego sobie nie życzy. W tej sytuacji będziemy wyświetlać inne reklamówki przed tym seansem - wyjaśnia.
Janusz Bukowski dodaje z kolei, że to normalne zjawisko. Jak mówi, "takie wskazania pojawiają się częściej". - Jak jest seans filmu dla dzieci, to wyświetlamy np. reklamę Energylandii czy zapowiedzi innych bajek dla najmłodszych. A jak w kinach leci np. kolejny "James Bond", to reklamujemy coś innego, z puli powiedzmy 25 klipów, jakie w danym miesiącu mamy do dyspozycji jako reklamy przed filmem - mówi.
W piątek 22 września polską premierę ma najnowszy film fabularny Agnieszki Holland "Zielona Granica". Jego scenariusz oparto na wydarzeniach, które od niemal dwóch lat dzieją się na polsko-białoruskiej granicy, gdzie reżim Łukaszenki posyła grupy migrantów i próbuje wywrzeć presję na Polsce i Unii Europejskiej. Przed południem wiceszef MSWiA Błażej Poboży przekazał, że w kinach studyjnych seanse "Zielonej granicy" będą poprzedzone przygotowanym przez resort spotem. Jak wynika z naszych rozmów z szefami kin studyjnych, ministerstwo nie przekazało im wcześniej żadnych informacji na temat 30-sekundowego filmiku. - Nie dostaliśmy żadnej oficjalnej informacji w tej sprawie ani żadnego spotu. O decyzji dotyczącej spotu dowiedzieliśmy się z internetu. To dla mnie coś zupełnie nowego i nie rozumiem, dlaczego kin studyjnych nikt nie zapytał o zdanie. Czekam na opinię naszego prawnika, czy musimy wyemitować ten spot, czy ministerstwo w ogóle może nam to nakazać - mówiła w Gazeta.pl Katarzyna Juranek-Mazurczak, dyrektorka Centrum Aktywności Lokalnej w Kluczborku, któremu podlega kino Bajka. Zaskoczony komunikatem ze strony MSWiA był także Piotr Olak, dyrektor warszawskiego kina Luna.