Donald Tusk w środę (20 września) wyciągnął asa z rękawa i zainaugurował objazd Polski "Tuskobusem". Podróż po kraju to nawiązanie do kampanii z 2011 roku, która dla Platformy Obywatelskiej okazała się zwycięską. Były premier wraz z najbliższymi współpracownikami będzie podróżował po Polsce do końca kampanii wyborczej. Odwiedził już Brzeziny, Sieroszewice czy Leszno. W czwartek (21 września) przystanek miał w Kaliszu.
Podczas konferencji w Kaliszu Donald Tusk został zapytany o działania polskiego rządu wobec Ukrainy. - Nie ma żadnej logiki, oprócz coraz bardziej niebezpiecznych i niepokojących zachowań. Nie ma żadnej logiki w działaniu prezydenta Dudy, premiera Morawieckiego, prezesa Kaczyńskiego jeśli chodzi o Ukrainę - mówił.
W Kaliszu nie zabrakło młodych ludzi. Okazało się, że przyszli na spotkanie z Tuskiem kosztem lekcji języka niemieckiego. Uczniowie poprosili polityka o usprawiedliwienie nieobecności.
- Proszę bardzo o usprawiedliwienie chłopaków. Byli na spotkaniu ze mną, a mieli być na niemieckim. Ze mną jak byli na spotkaniu to prawie to samo - powiedział lider Platformy Obywatelskiej w kierunku kamery telefonu jednego z chłopaków i tym samym nawiązał do narracji rządowych mediów, które nieustannie dopisują byłemu premierowi proniemieckie cele polityczne.
Dzień wcześniej, w środę (20 września) Donald Tusk spotkał się z młodzieżą w Lesznie. - Błagam was, żebyście przekonywali swoich rówieśników i nie zostawiali Polski tym, którzy chcą ją cofnąć do mroku władzy, której wszystko wolno. Ten wybór jest spory - zaapelował szef PO. Jak ocenił, to, co wyrabia Jarosław Kaczyński i partia rządząca, może doprowadzić do odgrodzenia Polski od całego świata.