Pilna narada prawników w sprawie kradzieży kopii filmu "Zielona granica"

Prawnicy firm Metro Films, który jest polskim producentem filmu fabularnego"Zielona granica" oraz Kino Świat, dystrybutor filmu Agnieszki Holland, mieli na dzisiaj zaplanowaną pilną naradę na temat kradzieży kopii cyfrowej obrazu. Nieautoryzowany fragmentu filmu "Zielona granica" od wtorku są emitowane w Telewizji Polskiej. Publiczny nadawca nie podaje źródła pochodzenia kopii.
Zobacz wideo Agnieszka Holland: Działanie władz na wschodniej granicy jest nie tylko niehumanitarne, ale i antypolskie

- Jesteśmy zaskoczeni - tak komentowali kradzież filmu "Zielona granica" w reżyserii Agnieszki Holland pracownicy firm, które odpowiadają za produkcję i dystrybucję obrazu, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska. Kopia mogła zostać skradziona z Metro Films, który jest polskim producentem filmu i Kino Świat, czyli dystrybutorem filmu Holland. W czwartek po południu władze i prawnicy obu firm mieli spotkać się w celu zbadania sytuacji i przygotowania planu dalszych działań. Portal informuje, że po spotkaniu zostanie opublikowany komunikat w tej sprawie.

Przypomnijmy, że we wtorek wieczorem w TVP i na profilach w mediach społecznościowych prawicowych aktywistów zaczęły się pojawiać nieautoryzowane fragmenty filmu "Zielona granica". Żadnej ze scen nie ma w oficjalnym zwiastunie filmu. "Funkcjonariusze Straży Granicznej to sadyści, którzy rzucają ciężarną kobietę na druty kolczaste, odgradzające polsko-białoruską granicę. To tylko jedna ze scen szkalującego filmu Agnieszki Holland" - napisano na Twitterze TVP Info. We wtorek i środę film komentowano w programach publicystycznych na postawie skradzionych fragmentów - TVP w swoich przekazach nie informuje o pochodzeniu fragmentów filmu. WP ustaliła, że cyfrowa kopia filmu została skradziona i przekazana TVP, a miała to zrobić osoba, która "postanowiła w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec szkalowania straży granicznej poza granicami naszego kraju".

Prezydent Andrzej Duda ostro o "Zielonej granicy": Nie dziwię się funkcjonariuszom

- To, że pani Holland pokazuje w ten sposób polskich funkcjonariuszy wykonujących swoje zadania dla polskiego społeczeństwa, dla bezpieczeństwa nas wszystkich, Rzeczpospolitej, to ja się nie dziwię, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła "Tylko świnie siedzą w kinie", znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy w naszych kinach pokazywano propagandowe filmy hitlerowskie - podsumował Andrzej Duda. Prezydent nawiązał tym samym do wrześniowego oświadczenia związkowców z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Stwierdzili, że "głęboko solidaryzują się z Żołnierzami i Funkcjonariuszami pełniącymi służbę w ochronie granicy państwowej". "Naszym Koleżankom i Kolegom na Wschodzie przesyłamy wyrazy serdecznego wsparcia, a inicjatorom i realizatorom filmu "Zielona granica" mamy do powiedzenia jedno: TYLKO ŚWINIE SIEDZĄ W KINIE" - czytamy.

Jest skandaliczne, żeby prezydent wypowiadał się tak arbitralnie na temat filmu, którego nie widział. Na szczęście ludzie będą mieli okazję zobaczyć film i wyrobią sobie własne zdanie. Tam są bolesne sceny, ale rzeczywistość jest bolesna

- powiedziała w rozmowie z Onetem Agnieszka Holland, reżyserka "Zielonej Granicy". To reakcja na słowa prezydenta Andrzeja Dudy, które padły w środę w TVP.

***

Więcej o: