Do bezpodstawnego zatrzymania posłanki Kingi Gajewskiej doszło w trakcie wiecu premiera Mateusza Morawieckiego. Spotkanie z wyborcami rozpoczęło się o godzinie 18 w podwarszawskim Otwocku. W trakcie wydarzenia posłanka Koalicji Obywatelskiej przez megafon przekazywała informacje na temat tzw. afery wizowej. Na filmach opublikowanych w mediach społecznościowych widać, jak polityczka, mimo zwrócenia funkcjonariuszom policjom uwagi o naruszenie nietykalności cielesnej posła, zostaje siłą odprowadzona do radiowozu.
Wideo dokumentujące bezpodstawne zatrzymanie posłanki Gajewskiej opublikował m.in. szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. "Policja zatrzymuje posłankę Kingę Gajewską informującą mieszkańców Otwocka o 250 tysiącach migrantów wpuszczonych przez PiS" - napisał w serwisie X (dawny Twitter). Na nagraniu słychać jak posłanka oraz zgromadzeni wokół niej świadkowie zdarzenia upominają mundurowych o naruszenie nietykalności cielesnej posła. - Ludzie, to jest poseł. Hej, ludzie, halo! Panowie, co wy robicie? - krzyczał jeden z obecnych na miejscu mężczyzn.
- To już są standardy białoruskie - stwierdził Marcin Kierwiński, sekretarz generalny KO w rozmowie z warszawską "Gazetą Wyborczą". - Zatrzymano posłankę, która wielokrotnie mówiła, że jest posłanką. Za to, że podaje fakty o aferze wizowej PiS - podkreślił.
Na chwilę przed zatrzymaniem Kinga Gajewska mówiła przez megafon, że polski rząd wpuścił do Polski 250 tys. imigrantów, a "nasze wizy były sprzedawane na straganach w Afryce". - Chciałam, żeby Polacy wiedzieli, co się wydarzyło. Zostałam zatrzymana. Cały tłum krzyczał, że jestem posłanką. Panowie nie dali mi sięgnąć po legitymację, bo trzymali mnie za ręce i szarpali mnie, po czym na siłę wsadzili do radiowozu - tłumaczyła posłanka w rozmowie z telewizją TVN24. Ostatecznie na chwilę po zatrzymaniu Gajewska została zwolniona. Polityczka nie została ukarana. - Zostałam tylko pouczona przez policjanta, że nie podoba mu się moje zachowanie. Razem ze sztabem i partią zastanowimy się, co z tym zrobić. Miałam szczęście, bo byłam posłanką. Ale ludzie, którzy protestują, nie są poważani przez policję - podkreśliła.
Zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej "poseł nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa i jeżeli jego zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania". Prawo wskazuje, że w przypadku zatrzymania niezbędne jest niezwłoczne powiadomienie o sytuacji Marszałka Sejmu, który z kolei może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego.