Donald Tusk we wtorek 19 września zorganizował konferencję prasową. Pod siedzibą Telewizji Polskiej w Warszawie mówił m.in. o propagandowej roli, jaką TVP wypełnia dla obozu rządzącego, od kiedy została przejęta przez Prawo i Sprawiedliwość. - Jak państwo być może pamiętacie, opozycja przez wiele lat miała zasadnicze wątpliwości, czy i w jaki sposób uczestniczyć w programach przygotowywanych w tej ponurej kuchni pana Jacka Kurskiego i, teraz, jego następcy - dodał. Wystąpienie polityka przerwał pracownik TVP Michał Rachoń, który bezskutecznie próbował zadać Tuskowi pytania. Nie reagował przy tym na wezwania polityków KO. Prosili go o zachowanie spokoju. W końcu wdali się w słowną przepychankę. W kierunku Michała Rachonia "padły groźby", które skłoniły dyrektorkę Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich do złożenia zawiadomienie do prokuratury.
- Znam ten materiał z publikacji w TVP Info, rozmawiałam także z Michałem Rachoniem, żeby mieć pewność, że nie mam do czynienia z fantasmagorią - mówiła o zarejestrowanej przez media przepychance pod siedzibą TVP Jolanta Hajdasz, dyrektorka Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. - W imieniu Centrum Monitoringu Wolności Prasy chcę wyrazić swoje najwyższe oburzenie wypowiedziami polityków Koalicji Obywatelskiej. Doszło do skandalicznego naruszenia wolności słowa, pod adresem dziennikarza padły groźby karalne. To nie ma nic wspólnego z demokratycznym państwem prawa - dodała w rozmowie z TVP Info.
- CMWP SDP złoży zawiadomienie do prokuratury, domagając się wyjaśnienia, czy nie doszło do złamania prawa. Pod adresem Michała Rachonia padły groźby. Jeśli coś by mu się stało w najbliższym czasie, to trudno będzie tego nie wiązać z dzisiejszą konferencją Donalda Tuska. Mieliśmy do czynienia z próbą zastraszenia dziennikarza. Jeszcze dzisiaj CMWP opublikuje stanowczy protest - zapowiedziała Jolanta Hajdasz.
W trakcie wtorkowej konferencji prasowej Donald Tusk wielokrotnie odgrażał się Michałowi Rachoniowi, że wezwie policję. Miało to związek z zakłócaniem spokoju spotkania przez pracownika Telewizji Polskiej. - Panie Rachoń, zrobił pan cyrk. Do widzenia - zwróciła się do pracownika TVP prowadząca konferencję. - Pan pluje. Proszę odejść, pan jest nieestetyczny - powiedział z kolei Donald Tusk. W trakcie wypowiedzi szefa Platformy Obywatelskiej Rachoń, często niezrozumiale, bo bez mikrofonu, wykrzykiwał w kierunku Tuska pytania m.in. o jego politykę wobec Rosji i Niemiec. - Będę musiał wezwać policję, ponieważ przeszkadza nam pan w wykonywaniu pracy - ostrzegał wówczas lider PO. - Będziecie odpowiadali karnie za tego typu działania - podkreślił.
Po skończonej wypowiedzi Tuska Michał Rachoń nie ustępował i wdał się w potyczkę z pozostałymi politykami. Do ostrej dyskusji doszło m.in. z Michałem Kołodziejczakiem. W awanturę włączył się także kandydat do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej Andrzej Rozenek. - Ile masz mieszkań kupionych na wynajem, ile masz mieszkań, sześć czy siedem? - zapytał wprost pracownika TVP. - A wiesz, że mamy adresy tych mieszkań? - dodał. To pytanie oburzyło prawicowe media. Uznały, że Rozenek jest niebezpieczny.