Jak wyszła na jaw zbrodnia w Czernikach? Ktoś podejrzał SMS-y córki i ojca. "I co robi?". "Ciągle ryczy"

W sprawie tragicznej zbrodni we wsi Czerniki prowadzi śledztwo prokuratura. 54-letni Piotr G. oraz jego 20-letnia córka Paulina przebywają w areszcie. Mają postawione zarzuty kazirodztwa oraz morderstwa trójki noworodków. Sprawa mogłaby nigdy nie wyjść na jaw, gdyby nie SMS-y, które podejrzała jedna z kobiet pracujących w cukierni z Pauliną G.

O zbrodni we wsi Czerniki w powiecie kościerskim (województwo pomorskie) dowiedzieliśmy się w piątek 15 września. Tego dnia policja przeprowadziła interwencję w domu 54-letniego Piotra G. oraz jego 20-letniej córki Pauliny. Z ujawnionych dotychczas na temat sprawy informacji wynika, że ojciec i córka żyli w kazirodczym związku, a w piwnicy ich domu znajdowały się zwłoki trojga noworodków. Według ostatnich doniesień sprawa wyszła na jaw dzięki podejrzanym SMS-om, które zauważyła kobieta pracująca z 20-latką.

Zobacz wideo Policja aresztowała 34-latka podejrzanego o zabójstwo. Miał ponad promil alkoholu w organizmie

Zbrodnia w Czernikach. Sprawa wyszła na jaw dzięki współpracowniczkom 20-latki 

Jak ustalili reporterzy "Faktu", sprawa 20-letniej Pauliny i jej ojca Piotra G. została ujawniona dzięki czujności osób, które pracowały z kobietą w cukierni w Starej Kiszewie. Zwrócili oni uwagę na niecodzienne relacje Pauliny z ojcem już wcześniej. - On ją przyprowadzał i zabierał, za rączkę chodzili, jak para byli. Nie mówiła do niego "tata", ale "Piotr". W telefonie też go nazwała Piotrem. O czym to świadczy? - mówili dziennikarzom rozmówcy, którzy znali Paulinę.

Po jakimś czasie współpracownicy Pauliny zaczęli również podejrzewać, że kobieta jest w ciąży. Ona sama zaprzeczała jednak pytaniom o dziecko. - Ciągle się męczyła, ciągle siadała, koleżanki zobaczyły, że sutki osłania jakimiś chusteczkami, bo ciekł jej pokarm. Pytali ją o dziecko, ale zaprzeczała - opowiadała reporterom kobieta, która prosi o zachowanie anonimowości.

Podejrzenia kobiet z pracy zostały potwierdzone, gdy któraś zauważyły wiadomości na telefonie Pauliny. - Ona napisała do ojca: "I co robi?". Ten natychmiast odpowiedział, a bezduszny SMS brzmiał: "ciągle ryczy" - opowiadała kobieta dziennikarzom, która nabrała przekonania, że to wymiana informacji o urodzonym niedawno dziecku. Kobiety postanowiły powiadomić o sprawie opiekę społeczną, która następnie poinformowała policję.

Zabójstwo noworodków w Czernikach na Kaszubach. "We wsi panowała zmowa milczenia"

Z informacji przekazanych przez PAP wynika, że ludzie mieszkający w Czernikach podejrzewali ojca i córkę o kazirodczą relację. Jedna z rozmówczyń przyznała, że we wsi panowała swego rodzaju zmowa milczenia. Inny z sąsiadów Piotra G. informował, że mieszkańcy mogli bać się mężczyzny, który bywał nieobliczalny. - Nikt nie chciał mieć z nim nic do czynienia - mówił reporterom.

Z informacji przekazanych przez ludzi znających parę wynika, że ojciec i córka żyli w kazirodczym związku od co najmniej czterech lat. "Córka traktowała go jak Boga" - mówili. "Miała wpojone, że spanie z ojcem jest normalne". - Według ustaleń prokuratury jedno z odnalezionych dzieci miała urodzić druga córka Piotra G., również przymuszana do stosunków kazirodczych. Na wniosek prokuratury Piotr G. i Paulina G. trafili na trzy miesiące do aresztu. Podejrzanym za popełnione przestępstwo grozi dożywocie.

Jesteś świadkiem przemocy lub masz podejrzenia, że komuś dzieje się krzywda?

Osoby, które mieszkają w sąsiedztwie osób, które podejrzewają o stosowanie przemocy, powinny pomóc potencjalnym ofiarom na kilka sposobów. Warto reagować zwłaszcza wtedy, gdy słyszysz awantury, krzyki, płacz lub nietypowe hałasy. 

Świadkowie przemocy mogą porozmawiać z osobą krzywdzoną i zaoferować jej pomoc lub bezpośrednio zgłosić swoje podejrzenia na policję, do Ośrodka Pomocy Społecznej lub na "Niebieską Linię", dzwoniąc pod numer 800 12 00 02. Warto pamiętać, że osoba krzywdzona często kryje sprawcę ze wstydu lub strachu - to jednak nie powinno zniechęcać do działania. 

"Namawiamy do przyjrzenia się takim sytuacjom i udzielenia pomocy w celu przerwania przemocy. Weźmiesz wtedy udział w bardzo ważnym etapie przeciwdziałania przemocy - w interwencji. Twoja interwencja może zapoczątkować proces wychodzenia z przemocy osoby pokrzywdzonej, ale przede wszystkim może pomóc zapewnić jej bezpieczeństwo" - apeluje "Niebieska Linia".

Więcej o: