Zaginięcie Krzysztofa Dymińskiego. W sieci pojawiło się nowe nagranie. "Synku, proszę, wróć do domu"

Użytkownicy mediów społecznościowych udostępniają nagranie, na którym widać idącego drogą mężczyznę w kapturze. Matka Krzysztofa Dymińskiego stwierdziła, że może być to jej zaginiony syn. Według strony Gdziekolwiek jesteś wideo jest od początku września w rękach policji.

W mediach społecznościowych pojawiły się kadry z nagrania z kamery samochodowej. Matka Krzysztofa Dymińskiego stwierdziła, że osoba, którą na nich widać, jest bardzo podobna do jej zaginionego syna.

Zobacz wideo Czy wiesz, co zrobić, gdy zaginie ktoś bliski?

Zaginięcie Krzysztofa Dymińskiego. W sieci pojawiło się nowe nagranie

"Obserwatorzy, przyjaciele, ludzie wielkiego serca. W mojej ocenie na tym nagraniu jest mój syn, Krzysztof Dymiński. Nie mam jednak 100 proc. pewności. Proszę, może jest osoba, która jest łudząco podobna do mojego dziecka, która 31 sierpnia szła drogą nr 11 z Koszut do Kórnika w stronę Poznania. Jeśli to Ty szedłeś - proszę odezwij się. Trwamy w niewiedzy już tak długo..." - napisali bliscy zaginionego. "Krzysztof, jeśli to Ty synku, proszę, wróć do domu. Cały czas na Ciebie czekamy. Nie liczy się absolutnie nic, tylko żebyś wrócił. Kochamy Cię najmocniej na świecie, wróć. Mama, tata, brat" - czytamy.

Strona Gdziekolwiek jesteś pokazała również zbliżenie kadru z nagrania. Fanpage opisał też szerszy kontekst nagrania. Według prowadzących go osób policja miała się dowiedzieć o tym wideo już 1 września. "Sprawdzono monitoringi na tej drodze, ale niestety nie natrafiono już na żaden ślad" - czytamy. Pod jednym z kadrów strona stwierdziła jednak, że nie jest to zaginiony.

Dyskusja na temat filmiku toczy się m.in. na grupie, na której pojawiają się informacje związane z zaginięciem Krzysztofa Dymińskiego. Pojawiają się tam głosy osób, które twierdzą, że widziały osobę ze zdjęć i nie jest to nastolatek. Wypowiedział się również mężczyzna, który miał podwozić mężczyznę ze zdjęcia. Najpierw przekazał, że to nie zaginiony - że osoba, którą podwoził była o wiele starsza i mówiła, że jest z Białegostoku. Później jednak stwierdził, że nie jest pewny, czy nie był to 16-latek.

Krzysztof Dymiński zaginął w maju. Policja udostępniła jego rysopis

W dniu zaginięcia 16-latek ubrany był w granatową bluzę z dużym, białym logiem Adidas z przodu oraz w ciemne spodnie i czarne buty marki Diesel. Krzysztof Dymiński ma 180 cm wzrostu i jest szczupły. Nosi aparat na zęby i ma faliste włosy. 

"Ktokolwiek widział nastolatka lub posiada informacje o miejscu jego pobytu, prosimy o pilny kontakt z Komisariatem Policji w Ożarowie Mazowieckim pod numerem 47 805 21 86 lub z rodziną pod numerem 604 944 800" - czytamy w komunikacie.

Na prywatnym koncie na Instagramie Krzysztof miał udostępnić wiadomość "Dziękuję, żegnajcie". Ostatnie logowanie miało miejsce około 5:21, jednak udało się ustalić trasę nastolatka aż do godziny 18:15.

Więcej o: