Sąd Okręgowy w Łomży (Podlasie) skazał mężczyznę, który w brutalny sposób zabił swoje dwa psy. Mężczyzna przyznał się do winy, a nawet wskazał miejsce pochówku zwłok zwierząt. Mężczyzna zeznał, że popełnił przestępstwo, ponieważ psy "denerwowały go".
Według doniesień PAP sąd skazał mężczyznę na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu. Oskarżony otrzymał także zakaz posiadania wszelkich zwierząt na okres dwóch lat. - Skazany ma też zapłacić pięć tysięcy złotych nawiązki na rzecz Łomżyńskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami "Arka" na cel związany z ochroną zwierząt - informowała PAP wiceprezeska Sądu Okręgowego w Łomży Wiesława Kozikowska cytowana przez TVN24.
Wyrok nie jest prawomocny. Szefowa Prokuratury Rejonowej w Łomży Urszula Klimaszewska-Dzierżko przekazała, że został złożony wniosek o uzasadnienie wyroku, co otwiera drogę do złożenia apelacji. Śledczy rozważają zaskarżenie wyroku w kwestii zasądzonej kary.
Policja w lutym informowała o zatrzymaniu mężczyzny z gminy Zbójna, który ogłuszył kijem, a następnie udusił swoje dwa psy. 26-latek zakopał zwłoki zwierząt w pobliskim lesie i sam zadzwonił na numer alarmowy, ponieważ jak stwierdził - "ruszyło go sumienie". Funkcjonariusze ustalili, że właściciel psów miał 2,3 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna powiedział policjantom, że zwierzęta denerwowały go, bo za głośno szczekały. 26-latek usłyszał wówczas zarzut znęcania się i zabójstwa zwierząt ze szczególnym okrucieństwem, które podlega karze. "Znęcanie się nad zwierzętami oraz niewłaściwe ich traktowanie reguluje ustawa o ochronie zwierząt, która za ten czyn przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności" - informowała wówczas KWP w Białymstoku.