Puławy. 20-latka zamknęła Daisy na dwa tygodnie bez pokarmu i wody. "Zza drzwi dobiegał skowyt"

20-letnia mieszkanka Puław zamknęła swoją suczkę Daisy samą w małym pokoju i wyprowadziła się z mieszkania. Pies, który nie miał dostępu do wody i pokarmu, został uratowany przez policję oraz działaczy fundacji pomagającej zwierzętom. Daisy trafi do adopcji, a jej dotychczasowa właścicielka odpowie za znęcanie się nad psem.

8 września policjanci z Puław (województwo lubelskie) przedstawili 20-latce zarzut znęcania się na zwierzęciem. Kobieta zamknęła swoją suczkę Daisy samą w małym pokoju. Pies nie miał dostępu do pokarmu ani wody. Gdy policjanci znaleźli Daisy, zwierzę znajdowało się w bardzo złym stanie.

Zobacz wideo Policjanci uratowali psa zamkniętego w nagrzanym samochodzie

Puławy. Policja uratowała psa. "Zza drzwi dobiegał skowyt, w powietrzu unosił się fetor odchodów"

Puławscy policjanci otrzymali informację o psie, którego prawdopodobnie pozostawiono bez opieki. Przekazano, że zwierzę drapało w drzwi i piszczało. Funkcjonariusze pojechali pod wskazany im adres razem z członkami fundacji "Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa". Na miejscu okazało się, że "zza drzwi dobiegał skowyt psa, w powietrzu unosił się fetor odchodów".

Policjanci weszli siłowo do mieszkania, w którym znaleźli zaniedbanego, ubrudzonego odchodami psa. "Fakt" poinformował, że zwierzę przebywało samo w mieszkaniu przez ok. dwa tygodnie. Pies został zabrany do lecznicy. Wykonane tam badania potwierdziły, że Daisy była odwodniona i wychudzona.

20-latka zostawiła Daisy bez pokarmu i wody, bo nie mogła zabrać psa do innego mieszkania

Właścicielka Daisy powiedziała policjantom, że zostawiła swoją suczkę samą, ponieważ od pewnego czasu przebywa w innym mieszkaniu, do którego nie mogła zabrać psa. Kobiecie przedstawiono zarzut znęcania się nad zwierzęciem poprzez utrzymywanie go w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa, które zagrażały jego życiu i zdrowiu. 20-latce grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

Fundacja "Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa" zadbała o to, by 20-latka zrzekła się praw do Daisy. Dzięki temu zwierzę trafiło pod opiekę fundacji. Gdy stan zdrowia psa ulegnie poprawie, rozpocznie się proces adopcyjny suczki.

Więcej o: