Pracownica TVP po spotkaniu z prezesem TVP w sprawie Michała Adamczyka. "Pan Michał A. udaje się jedynie na urlop"

"Zmian nie będzie" - taką informację na spotkaniu TAI mieli usłyszeć pracownicy w sprawie Michała Adamczyka. Prezenter, o którym Onet napisał, że 20 lat temu miał pobić kobietę, "udaje się na urlop". Informację przekazała odchodząca z Telewizji Polskiej prezenterka Karolina Pajączkowska.
Zobacz wideo Glapiński ogłosił dobrą nowinę: Inflacja jest już jednocyfrowa

"Podczas spotkania w TAI prezes TVP Mateusz Matyszkowicz zapewnił, że zmian nie będzie. Pan Michał A. udaje się jedynie na urlop. Dodał także, uwaga: 'sprawy prywatne pracowników TVP to wyłącznie ich sprawa' (sic!)" - napisała Karolina Pajączkowska na Twitterze [obecnie portal X].

Wcześniej Pajączkowska informowała, że o zaplanowanym na 17:30 spotkaniu z prezesem Telewizji Polskiej. "Zapytam prezesa oficjalnie, dlaczego nie odpowiedział na mojego emaila, którego wysłałam w maju, w którym informowałam go jakim człowiekiem jest p. Michał A. [Michał Adamczyk - red.] i co mi zrobił" - napisała na Twitterze. Po rozmowach napisała z kolei, że Mateusz Matyszkowicz nie znalazł dla niej czasu, a swoją sprawę zgłosiła do kadr TVP. "Zaproponowano mi powołanie komisji składającej się z… trzech pracowników TVP (sic!) KRRiT czy tak działają media?" - dopytuje pracownica TVP.

Onet ujawnił, że Michał Adamczyk przed laty miał pobić kobietę

W czwartek Onet opublikował tekst, w którym szczegółowo opisuje sprawę prezentera Telewizji Polskiej Michała Adamczyk, który 20 lat temu miał usłyszeć prokuratorskie zarzuty za brutalne pobicie swojej kochanki. Redakcja dotarła do akt tej sprawy i opisała ze szczegółami czyny, jakich miał dopuścić się Adamczyk. Sąd uznał go za winnego.

"Rzucił mnie na łóżko i przytrzymał ręce kolanami, tak że nie mogłam się ruszać. Usiadł mi na klatce i zaczął na mnie pluć. Kosmyki moich włosów owijał wokół palców i kolejno je wyrywał. Błagałam, żeby przestał" - to fragment zeznań kobiety, która oskarżyła Michała Adamczyka o brutalne pobicie. Dziennikarz miał z nią romans w latach 1998-2000, kiedy jeszcze pracował dla stacji TVN. Prezenter pracę dla TVP zaczął pod koniec 2011 roku. Rozstrzygnięcie sprawy pobicia 29-latki miało miejsce 11 stycznia 2002 roku. Sąd uznaje, że "sprawstwo i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości i zostały potwierdzone dowodami zebranymi w sprawie". Zdecydowano jednak o umorzeniu sprawy i wyznaczono dwuletni okres próby. Adamczyk miał też wpłacić 1500 zł na Fundację "Daj Szansę".

Adamczyk odpowiada na publikację Onetu. Zapowiada kroki prawne 

Michał Adamczyk odpowiedział na publikację Onetu w oświadczeniu, którego treść publikuje portalu wPolityce.pl. "W związku z publikacją portalu Onet na mój temat, oświadczam, że czyny opisane w artykule nie miały miejsca. Pracując na stanowisku dyrektora TAI, jestem narażony na ataki, ale w tym przypadku Onet brutalnie wchodzi w moją sferę prywatną i uderza w moich bliskich. Podjąłem już działania prawne wobec autora tekstu oraz portalu Onet. Termin publikacji artykułu przedstawiającego wydarzenia sprzed 24 lat w sposób całkowicie zmanipulowany wskazuje, że celem ataku jest przede wszystkim mój pracodawca, czyli Telewizja Polska. Złożyłem wniosek o urlop i oddaję się do dyspozycji zarządu TVP" - napisał Michał Adamczyk. Po godzinie 15:00 Onet poinformował, że prezenter "Wiadomości" od czwartku znika z anteny TVP.

***

Więcej o: