Legionella w przedszkolu w Warszawie. Sanepid wydał zalecenia

W warszawskim przedszkolu publicznym numer 20 przy ul. Sempołowskiej w Śródmieściu wykryto bakterię legionella. Sanepid wydał zalecenia dla placówki, która na razie jest czynna.
Zobacz wideo Groźna bakteria w natarciu. Sprawdź, co trzeba o niej wiedzieć

Placówka, w której wykryto bakterię, wydała na ten temat oświadczenie. Poinformowano w nim, że "przeprowadzone badania wody na okoliczność występowania bakterii Legionella wykazały pozytywny wynik. Przedszkole ściśle współpracuje z sanepidem i wykonuje jego zalecenia". W oświadczeniu przedszkola podkreślono i przypomniano, że legionellą nie można zarazić się od chorego człowieka ani nawet pijąc skażoną wodę. Przedszkola nie zamknięto.

Do zakażenia dochodzi tylko poprzez wdychanie aerozolu skażonej wody

- zapewniają służby. Zaznaczono, że w warunkach przedszkolnych do zakażenia mogłoby dojść, tylko podczas korzystania z prysznica.

Legionella w przedszkolu w Warszawie. Sanepid wydał zalecenia

W opublikowanym komunikacie władze stołecznego przedszkola przy ulicy Sempołowskiej 20, w Śródmieściu, wymieniły zalecenia, które wydały służby sanitarno-epidemiologiczne. Wśród nich są: 

  • zamknięcie natrysków na 7 dni;
  • rozkręcenie pryszniców i ich chemiczna dezynfekcja;
  • powtórzenie badań za 7 dni.

Do tej pory w Polsce potwierdzono 166 przypadków zakażeń bakterią legionella. Najwięcej w Rzeszowie: 112 i powiecie rzeszowskim: 38. Pozostałe przypadki odnotowano w innych powiatach. Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie Jaromir Ślączka poinformował, że w wyniku zakażenia zmarło już 21 osób. U wszystkich osób, które zmarły, odnotowano choroby współistniejące.

Dr Grzesiowski o przyczynach zakażeń legionellą 

Pod koniec sierpnia, kiedy władze Rzeszowa potwierdzały kolejne przypadki zakażeń legionellą rozmawialiśmy na ten temat z dr n. med. Pawłem Grzesiowskim. Odpowiadając na pytanie o objawy zakażenia i postaci legionellozy, które wywołuje bakteria Legionella pneumophila, ekspert podkreślił, że jest ona znana od 50 lat i jest przyczyną znanych chorób u człowieka. - Wiedząc o tej bakterii, walczymy z nią w sieciach wodnych. Jej obecność jest niemal czymś naturalnym, natomiast przez chlorowanie, ozonowanie i właściwą filtrację pozbywamy się jej. To naturalny mieszkaniec zbiorników wodnych, wodny patogen, który ma 15 różnych podtypów i tylko ten jeden jest niebezpieczny dla człowieka - mówił w rozmowie z Gazeta.pl dr n. med. Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.

Lekarz wyjaśnił, że bakterie legionella żyją w biofilmie, który "okleja" wszystkie miejsca wypełnione wodą, na przykład rury, kanały czy inne zbiorniki wodne. - Jeśli jest w małych ilościach, to na ogół nie wywołuje żadnych objawów u ludzi. Natomiast, jeśli ta bakteria się namnoży w wodzie i rozpyli w postaci pary wodnej, na przykład pod prysznicem, w kurtynach wodnych, fontannach, wówczas ludzie ją wdychają i tak dostaje się do płuc. Wtedy wywołuje zachorowanie - tłumaczył dr Grzesiowski. 

Najczęstszą chorobą, którą powoduje legionella, jest gorączka Pontiac. Jej objawy to: dreszcze, gorączka, wymioty, biegunka i bóle mięśni. Przypomina grypę i mija po maksymalnie 5-7 dniach. Chorują najczęściej ludzie młodzi. Druga postać to odmiana płucna, kiedy do powyższych objawów dochodzą: kaszel, duszność, bóle w klatce piersiowej, niedotlenienie. - W tych przypadkach konieczna jest już hospitalizacja. Pacjenci najczęściej mają więcej niż 50-60 lat, są w grupie ryzyka - podkreślił dr Grzesiowski. Trzecia, najbardziej groźna dla ludzi postać zakażenia, powoduje niewydolność nerek, uszkodzenie wątroby, problemy z sercem i płucami. Najczęściej kończy się zgonem. Wszystkie postacie choroby powinny być leczone właściwymi antybiotykami.

***

Więcej o: