Wypadek z udziałem Katarzyny Sójki. Do kogo należał samochód, którym ministerka potrąciła rowerzystę?

Katarzyna Sójka, ministerka zdrowia, potrąciła 69-letniego rowerzystę. Jak się okazało, podczas wypadku Sójka poruszała się prywatnym autem, którego jednak nie wpisała ani w oświadczenia majątkowe, ani w rejestr korzyści majątkowych.

Do wypadku z udziałem urzędującej od niedawna ministerki zdrowia doszło 2 sierpnia we wsi Lutogniew pod Krotoszynem (woj. wielkopolskie). Katarzyna Sójka potrąciła 69-letniego rowerzystę, który niespodziewanie zjechał ze ścieżki rowerowej na przejście dla pieszych. Mężczyzna został przewieziony do szpitala. W sprawie wypadku prowadzone jest dochodzenie. Wirtualna Polska przyjrzała się z kolei samochodowi szefowej resortu zdrowia. Pojazd wzbudził kontrowersje, ponieważ, jak się okazało, nie został wpisany w dokumentach poselskich ministerki. 

Zobacz wideo Zamknęli w bagażniku, wywieźli do lasu i pobili

Skromne życie Katarzyny Sójki. Do kogo należy samochód, którym jeździ ministerka? Nie ma go w dokumentach 

W czasie wypadku Katarzyna Sójka poruszała się prywatnym samochodem. Z ustaleń WP wynikło, że była to siedmioosobowa Toyota Land Cruiser 200/V8. Model ten dostępny był w sprzedaży do 2015 roku, jednak jego produkcja zakończyła się cztery lata wcześniej. Osiem lat temu Toyota wycofała z rynku model Land Cruiser w związku z zaostrzeniem norm emisji spalin na terenie Unii Europejskiej. Obecnie auto można kupić za około 100 tys. złotych, jednak jeszcze w 2015 roku cena pojazdu mogła sięgać 300 tys. złotych, a nawet więcej. 

Mimo dużej wartości samochodu Katarzyna Sójka nie zadeklarowała pojazdu w żadnym ze składanych oświadczeń majątkowych, czy w rejestrze korzyści majątkowych. Ponadto nie odnotowano także żadnej umowy użyczenia. Niemniej, jak ujawniła WP, Katarzyna Sójka jako posłanka PiS pobrała na tzw. kilometrówkę blisko 100 tys. złotych. I to zaledwie przez trzy lata. Według Kancelarii Sejmu, wszystko odbyło się zgodnie z prawem, bo rozliczane mogą być przejazdy samochodem własnym lub innym [wówczas powinna być umowa użyczenia, wpisana do rejestru - red.], a zdaniem ministerstwa zdrowia działania Katarzyny Sójki są "rzetelne i transparentne".

Warto podkreślić, że w swoim oświadczeniu majątkowym obecna szefowa resortu nie wskazała nie tylko samochodu. Według dokumentów przeanalizowanych przez redakcję portalu Gazeta.pl Katarzyna Sójka nie ma także żadnego mieszkania, domu, ani nawet kredytu, czy pożyczki. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Nowa ministerka nie ma ani samochodu, ani mieszkania. Sprawdziliśmy oświadczenie majątkowe Katarzyny Sójki.

Prawnik: Polscy posłowie mają problem z wypełnianiem oświadczeń

Wirtualna Polska po raz kolejny zwróciła się do resortu zdrowia, tym razem z pytaniem o to, do kogo należy prywatne auto szefowej ministerstwa. Na to pytanie nie uzyskała jednak odpowiedzi.

Krzysztof Izdebski, prawnik oraz dyrektor programowy Fundacji ePaństwo skomentował dla wp.pl sprawę i podkreślił, że problem kontroli wydatków poselskich występuje niezmiennie od wielu lat.

- To problem wypełniania oświadczeń majątkowych, uzupełniania rejestru korzyści majątkowych i "deklaratywnego" sposobu rozliczania się przez parlamentarzystów. Absolutnie powinno się go poprawić poprzez większą jawność wszystkich rozliczeń posłów. - podkreślił Izdebki. - W polskim Sejmie prawie nikt rejestru nie aktualizuje i nikt nie uzupełnia. Nikt też dokumentów pod kątem zgodności ze stanem faktycznym nie sprawdza - dodał. Prawnik zaznaczył także, że jeżeli auto zostało użyczone ministerce przez inną osobę, to w takim przypadku również powinno zostać wpisane do rejestru.

Więcej o: