W trzy minuty zderzył się z autobusem, ukradł auto, uciekał przed policją i spowodował drugi wypadek

W miejscowości Świerklaniec w ciągu trzech minut doszło do dwóch wypadków. Spowodował je ten sam kierowca. Mężczyzna najpierw uderzył w autobus, a następnie ukradł auto kobiecie, która chciała pomóc uczestnikom stłuczki. Później 31-latek uciekał przed policją, co skończyło się kolizją, w której pięć osób zostało rannych.

W Świerklańcu w powiecie tarnogórskim (woj. śląskie) doszło do dwóch wypadków z udziałem 31-letniego mieszkańca Bytomia. W ciągu trzech minut kierowca zderzył się z autobusem oraz samochodem osobowym, a także wsiadł do cudzego samochodu i uciekał nim przed policją. W wyniku kolizji spowodowanej przez mężczyznę rannych zostało czterech nastolatków oraz sam kierowca.

Zobacz wideo Kierowca BMW potrącił kobietę z dzieckiem na przejściu dla pieszych

Kierowca audi zderzył się z autobusem, a następnie wsiadł do auta kobiety, która chciała mu pomóc

Strażacy przekazali na Facebooku, że w nocy z 31 sierpnia na 1 września "w odstępie trzech minut do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego w Tarnowskich Górach wpłynęły dwa zgłoszenia o wypadkach drogowych w miejscowości Świerklaniec na ul. Ostrożnica". Pierwsze z nich dotyczyło kolizji osobowego audi z autobusem miejskim. Policjanci ustalili, że 31-letni kierowca audi zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z autobusem miejskim. W autobusie nie było żadnych pasażerów, a kierowcy obu pojazdów nie ucierpieli w tym wypadku.

41-latka kierująca fordem, która była świadkiem tego zdarzenia, zatrzymała się, aby pomóc uczestnikom stłuczki. Wtedy mieszkaniec Bytomia wsiadł do jej samochodu i gwałtownie odjechał z miejsca wypadku. Policjanci z Radzionkowa i Tarnowskich Gór ruszyli w pościg za 31-latkiem.

Świerklaniec. Uczestnicy wypadku z udziałem mieszkańca Bytomia trafili w poważnym stanie do szpitala

Mężczyzna przejechał zaledwie kilkaset metrów, zanim doszło do kolejnego wypadku. Kierowany przez 31-latka ford zderzył się ze skodą. W pojeździe znajdował się 18-letni kierowca, dwóch jego rówieśników i jeden o rok młodszy pasażer. Mieszkaniec Bytomia oraz nastolatkowie w poważnym stanie trafili do szpitala. Teraz policjanci z Tarnowskich Gór ustalają okoliczności obu powiązanych ze sobą wypadków.

Więcej o: