W czwartek około godz. 17 osoby postronne zauważyły ciało chłopca na boisku przy szkole w Bochotnicy - informuje "Super Express". Mimo podjętej reanimacji chłopiec zmarł.
Wcześniej grał w piłkę z kolegami, jednak w pewnym momencie oddalił się od grupki. Koledzy byli przekonani, że poszedł w krzaki za potrzebą. Jego ciało znaleziono między budynkiem szkoły, a skrajem lasku. Obok Marcina leżał pojemnik z gazem do kuchenek turystycznych - informuje "Gazeta Wyborcza".
- W dniu 24 sierpnia przed budynkiem szkoły podstawowej w Bochotnicy ujawniono ciało 13-letniego chłopca. Prokurator przeprowadził na miejscu zdarzenia oględziny, przesłuchano świadków i zabezpieczono ciało - relacjonowała w rozmowie z TVN24 Magdalena Naczas z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Jak czytamy w "Wyborczej" podczas sekcji zwłok Marcina nie natrafiono nawet na najdrobniejsze zadrapania naskórka. Przyczyny śmierci 13-latka nadal pozostają niejasne, dlatego prokuratura zabezpieczyła "materiał biologiczny" do dalszych badań. Pogrzeb chłopca odbędzie się w środę, 30 sierpnia w Kazimierzu Dolnym.
Prokuratura Rejonowa w Puławach wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca. Grozi za to do pięciu lat więzienia.