Od połowy sierpnia pojawiają się doniesienia o kolejnych zakażeniach legionellą w naszym kraju. Początkowo nowe przypadki wykrywane były w obrębie województwa podkarpackiego, w poniedziałek (28 sierpnia) okazało się, że dodatnie wyniki stwierdzono już łącznie u mieszkańców czterech województw, w tym wielkopolskiego. Sprawę skomentował rzecznik Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Jak cytuje Rynek Zdrowia za Polską Agencją Prasową, rzecznik prasowy Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego (WUW) Jarosław Władczyk przekazał w rozmowie z dziennikarzami, że "zdecydowanie sytuacja jest pod pełną kontrolą". Okazuje się, że łącznie od początku roku w województwie odnotowano 17 przypadków zakażenia legionellą, a dwie osoby zmarły. - Pierwszy miał miejsce w połowie tego roku - to w tej chwili jest jeszcze ustalane przez służby sanitarne - i mamy ten najnowszy przypadek z powiatu kolskiego, z 25 sierpnia - powiedział. Władczyk zaznaczył przy tym, że co roku w Wielkopolsce z powodu legionellozy umiera od pięciu do siedmiu osób. Od początku sierpnia w całym regionie odnotowano sześć przypadków zakażenia. Jego zdaniem obecna sytuacja "nie odbiega od normy". - Co roku tak się zdarza - stwierdził.
W poniedziałkowym oświadczeniu Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Rzeszowie przekazano, że łącznie w ostatnim czasie wykryto 144 zakażenia legionellą. W Ostrowie Wielkopolskim stwierdzono legionellozę u małżeństwa - 54-letniej kobiety oraz jej 53-letniego męża. Stan chorych ma jednak nie być ciężki. W niedzielę pojawiły się natomiast wieści o pierwszym chorym w Małopolsce. Łącznie z powodu zakażenia zmarło jak na razie 11 osób. Bakteria pojawiła się także u mieszkańców Lubelszczyzny, czyli łącznie w czterech województwach.
Do zakażenia legionellą dochodzi drogą kropelkową, poprzez wdychanie skażonego aerozolu, nie można zarazić się poprzez picie wody z kranu ani przez kontakt z drugim człowiekiem.