W poniedziałek rzeszowski sanepid przekazał informację o śmierci dziewiątej osoby, która zachorowała w ostatnich dniach na legionellę. To około 90-letnia kobieta, która zmarła minionej doby w Podkarpackim Centrum Chorób Płuc. Do tej pory bakteria pojawiła się już u ponad 140 mieszkańców czterech województw: podkarpackiego, lubelskiego, małopolskiego oraz wielkopolskiego. Ministerstwo Zdrowia podało w poniedziałek, że "zmniejsza się liczba pacjentów trafiających obecnie do szpitali oraz pacjentów, u których rozpoznaje się zakażenie tą bakterią".
Również w poniedziałek Podkarpacki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny opublikował wyniki badań próbek wody pobranych na terenie Rzeszowa i ościennych powiatów. "Wyniki badań wykazały brak zanieczyszczenie bakteriami w 5 próbkach, w 2 próbkach wody ciepłej stwierdzono zanieczyszczenie na poziomie wysokim, 1 na poziomie średnim i w 1 próbce jedynie potwierdzono obecność. (...) Na ten moment otrzymane wyniki, jak również informacje z wywiadów epidemiologicznych nie dają podstaw do określenia potencjonalnego źródła zakażenia. Kolejne wyniki badań, które będziemy posiadać, będą decydować o podejrzeniu/ potwierdzeniu źródła zakażenia" - zaznaczono. W czasie weekendu MPWIK przeprowadził dezynfekcję i płukanie sieci.
Główny Inspektorat Sanitarny podkreślał w piątkowym komunikacie, że "utrzymujące się wysokie temperatury powietrza sprzyjają namnażaniu się pałeczek Legionella w wewnętrznych instalacjach wodnych".
Mówił też o tym w rozmowie z Gazeta.pl dr n. med. Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych. - Jeśli woda w rurach ma temperaturę 35-37 stopni, to bakteria namnaża się masowo. Więc jeśli od początku lipca mamy falę upałów na południu Polski, to może były takie miejsca, gdzie ta woda stała w rurach, przez co zaistniały sprzyjające warunki do namnażania bakterii - wyjaśnił.
Upały w najbliższych dniach nie będą odpuszczać. "Od poniedziałku do środy Polska będzie w strefie falującego frontu, oddzielającego upalne zwrotnikowe powietrze utrzymujące się nad południowo-wschodnią i wschodnią częścią Polski od chłodniejszego powietrza polarnego morskiego napływającego z północnego zachodu. Wystąpią duże różnice temperatury" - informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. "Prognozujemy upały na wschodzie, liczne burze w cieplejszej masie powietrza i opady ciągłe, okresami intensywne, na zachodzie kraju. Od czwartku spokojniejsza pogoda" - zapowiadają synoptycy.
"Legioneloza to choroba układu oddechowego. Jest chorobą zakaźną, ale nie zaraźliwą. Wywołują ją bakterie Legionella, które występują w wodzie i rozmnażają się w temperaturze 20-50 stopni Celsjusza. Legioneloza nie przenosi się z człowieka na człowieka. Stanowi zagrożenie dla ludzi jedynie, gdy dostanie się do dróg oddechowych. Do zakażenia może dochodzić poprzez wdychanie powietrza, w którym znajduje się aerozol skażonej bakteriami wody (mgła wodna powstała w wyniku rozprysku wody)" - wyjaśnia na swojej stronie internetowej Główny Inspektorat Sanitarny.
Jak wskazuje GIS, "legionella nie przenosi się drogą pokarmową, tzn. nie jest dla nas niebezpieczna, gdy trafi do układu pokarmowego wraz z wypitą wodą". "Większość przypadków legionelozy można wyleczyć za pomocą antybiotyków. Ciężki przebieg choroby najczęściej dotyczy osób starszych, z obniżoną odpornością i przewlekłymi chorobami płuc, a także palaczy" - czytamy w komunikacie.
Zmniejszyć ryzyko zakażenia można poprzez regularnie czyszczenie i dezynfekowanie głowic prysznicowych, nawilżaczy powietrza lub wanien z hydromasażem. "Po nieużywaniu kranu ponad 2 tygodnie, odkręć wodę na przynajmniej 2 minuty, zanim zaczniesz z niej korzystać. Okresowo opróżniaj i przepłukuj urządzenia grzewcze, zgodnie z zaleceniami producenta, aby zredukować osiadające na dnie i ściankach zanieczyszczenia" - radzi Główny Inspektorat Sanitarny.