Niestety, nadal nie wiadomo, co jest źródłem zakażenia legionellą. Wszyscy pacjenci zgłosili się do lekarzy z podobnymi objawami - wysoką gorączką, dusznościami i złym samopoczuciem.
Pierwsza osoba, która zmarła na skutek zakażenia legionellą, była leczona onkologicznie. Powodem ciężkiego przebiegu choroby w jej przypadku miała być znacząco osłabiona odporność. - Była to osoba z wielochorobowością - powiedział w rozmowie z TVN24 rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie.
O drugiej osobie śmiertelnej legionelli w Rzeszowie poinformował nieoficjalnie Polsat News. Zmarłym ma być mieszkaniec Ropczyc na Podkarpaciu. "Pacjent Podkarpackiego Centrum Chorób Płuc w Rzeszowie miał choroby współistniejące. To mężczyzna w starszym wieku" - poinformowało TVN24. - Zmarł pacjent, który przebywał na oddziale alergologii w Podkarpackim Centrum Chorób Płuc przy ul. Rycerskiej w Rzeszowie. Został przyjęty do szpitala w stanie ciężkim. Był obciążony kardiologicznie - przekazał PAP Andrzej Sroka, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.
Kilkadziesiąt minut później Marcin Kwaśny, reporter TVN24 przekazał, że zmarła jeszcze jedna osoba, która również była leczona w Podkarpackim Centrum Chorób Pluc w Rzeszowie. W sumie więc zmarły już trzy osoby zakażone bakterią Legionella pneumophila.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Rzeszowie przekazała, że na dzień 22 sierpnia zakażenie bakterią Legionella pneumophila wykryto u 49 pacjentów szpitala w Rzeszowie i na terenie powiatu rzeszowskiego oraz dwóch osób, które są hospitalizowane w ZOZ Dębica. W środę 23 sierpnia liczba zakażonych wzrosła do 71.
Marek Posobkiewicz, były Główny Inspektor Sanitarny, uważa, że źródło infekcji znajduje się "gdzieś w sieci wodociągowej". - Ta bakteria lubi wilgoć i podwyższone stężenie dwutlenku węgla, to dla niej optymalne warunki. Jeżeli w jakiejś sieci wodociągowej rury zimnej wody są zbyt blisko rur z gorącą wodą, to będzie sprzyjać legionelli - przekazał w rozmowie z Polsatem News.
Marek Posobkiewicz wyjaśnił też, jak skutecznie walczyć z bakteriami legionelli. Jak się okazuje, należy podgrzać temperaturę wody w sieci między 70 a 80 stopni Celsjusza. - Odkręcić wszystkie te prysznice i zdezynfekować punkty wylotu w dobrze chlorowanej wodzie - radzi były szef GIS.
Leczenie legionelli polega na kilkutygodniowym podawaniu antybiotyków. Infekcje tą bakterią opisywane są od lat 70. Niestety, przypadki zachorowań charakteryzują się wysoką śmiertelnością, która wynosi od kilku do kilkunastu procent. Największe ryzyko ciężkiego przebiegu infekcji występuje u osób z obniżoną odpornością.