"Niesamowite zjawisko. W jednej chwili przyszła mgła. Półwysep Helski. Co to?" - napisał w sobotę 19 sierpnia użytkownik X (dawniej Twitter), dodając do wpisu nagranie z sobotniego pobytu nad Bałtykiem. Jak dodał w dalszym wpisie, ratownicy od razu wywiesili czerwoną flagę i poprosili kąpiących, by wyszli z morza, gdy widoczność bardzo spadła.
"W Ustce mieliśmy to samo. Nawet żółtych słupków w morzu nie było widać" - napisał inny użytkownik. Zjawisko to pojawiło się także w Grzybowie, o czym pisaliśmy w poniższym artykule.
Jak wyjaśniają synoptycy, zjawisko zarejestrowane na nagraniach to mgła adwekcyjna, czyli innymi słowy mgła napływowa. Występuje na skutek napływu wilgotnej i dość ciepłej masy powietrza na chłodniejsze podłoże. W lecie powstaje w sytuacji, gdy tropikalne masy powietrza napotykają zimniejsze wody w miejscach znajdujących się w wyższych szerokościach geograficznych.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej dodaje natomiast, że w polskich warunkach mgły adwekcyjne najczęściej pojawiają się w okresie jesienno-zimowym, rzadziej zdarzają się także wiosną. Za każdym razem jest to zjawisko dość nagłe.
Jak podaje tvn24.pl, zjawisko pojawiło się także w niedzielę 20 sierpnia rano we Władysławowie. Brzeg morza był zasnuty mgłą, która silnie ograniczała widoczność. Mimo chwilowych rozpogodzeń, mgła ponownie wracała. Takie tymczasowe rozpraszanie mgły związane jest z wiejącym nad morzem wiatrem.