Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej przyznał, że chciałby nadal kierować resortem, gdyby PiS wygrało wybory. - Ministerstwo Edukacji i Nauki od dwóch lat przyśpieszyło bardzo mocno dzięki współpracy ze wszystkimi ministrami i wiceministrami. Rzeczywiście mamy ambitne plany na przyszłość. Jeśli tylko wyborcy pozwolą w dalszym ciągu Prawu i Sprawiedliwości rządzić państwem i rządzić ministerstwem, to chciałbym kontynuować tę misję - powiedział. Jak stwierdził, "szkole niepotrzebna jest rewolucja".
Czarnek przypomniał, że od 1 września do szkół wprowadzony zostanie przedmiot biznes i zarządzanie. Szef MEiN wspominał o tym także na jednej z konferencji w lipcu. - To przedmiot, w którego podstawie programowej znajdą się praktyczne elementy przygotowujące do podejmowania decyzji finansowych. Od 2027 roku będzie przedmiotem maturalnym - mówił. Biznes i zarządzanie ma zastąpić podstawy przedsiębiorczości.
Jak podaje resort na swojej stronie, "podczas lekcji BiZ uczniowie rozwijają kompetencje przyszłości: współpracę, komunikację, kreatywność oraz innowacyjne podejście do wyzwań gospodarczych oraz społecznych". "Ponadto przedmiot kontynuuje założenia podstaw przedsiębiorczości, rozwijając umiejętności oraz nawyki z zakresu finansów osobistych, oszczędzania oraz wiedzy o rzeczywistych zjawiskach gospodarczych, stawiając na praktykę przekazywanych treści" - czytamy.
W rozmowie z PAP Czarnek oświadczył też, że trwają prace nad "odchudzeniem" podstaw programowych. - Zaczynamy wraz z ekspertami pracować nad tym, żeby lekko odchudzić podstawy programowe. Po to, żeby w kolejnym roku można było po jednej, dwie godziny 'ściągnąć' z całej siatki godzin i przeznaczyć bardziej na zajęcia miękkie, budujące wspólnotę i relacje rówieśnicze - powiedział.