Do wypadku doszło w poniedziałek 7 sierpnia na warszawskich Bielanach. Jeden ze świadków przekazał, że miejski autobus linii numer 116 przez co najmniej kilka metrów ciągnął za sobą starszą pasażerkę, która nie zdążyła wyjść z pojazdu i została zakleszczona w drzwiach. Autobus miał zatrzymać się dopiero po kilkunastu sekundach.
Dramatyczne zdarzenie potwierdzili funkcjonariusze policji. - Poszkodowana wysiadała z autobusu linii 116, jadącego w kierunku al. Reymonta. W momencie wysiadania doszło do zakleszczenia drzwiami, w wyniku czego odniosła obrażenia, które wymagały przewiezienia jej do szpitala. Zarówno ona, jak i kierowca byli trzeźwi - przekazał podinspektor Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z "Faktem".
Z ustaleń dziennika wynika, że seniorka jest w stanie ciężkim. Kobieta doznała urazów wewnętrznych, w tym urazów twarzy i miednicy. Śledztwo w tej sprawie ma wyjaśnić, dlaczego kierowca nie zauważył, że nie wszyscy pasażerowie zdążyli wysiąść na przystanku oraz czy to nie sama poszkodowana w ostatniej chwili postanowiła wyjść z pojazdu.
Do podobnego zdarzenia doszło w Warszawie w ubiegłym roku. Wówczas to czteroletnie dziecko zostało pociągnięte przez tramwaj wzdłuż torowiska po tym, jak drzwi pojazdu przytrzasnęły mu nogę. Tramwaj zatrzymał się po kilkudziesięciu metrach. Niestety dziecka nie udało się uratować.