Rzeczniczka Straży Granicznej odniosła się do informacji o uchodźcach przedostających się z Białorusi do Polski. "Słynny pięciometrowy mur na granicy polsko-białoruskiej, który kosztował 160 mln euro, jest przecinany przez migrantów zwykłą piłą" - stwierdzono w opisie filmu opublikowanego w mediach społecznościowych. Por. Anna Michalska przestrzegła w rozmowie z Interią przed rozpowszechnianiem tego rodzaju nagrań. Powiedziała również, jaki może być cel publikowania podobnych treści.
Na nagraniu widać, jak przepiłowane brzeszczotem ogrodzenie jest odchylane, a przez powstałą w ten sposób szczelinę przechodzi grupa osób. Rzeczniczka Straży Granicznej stwierdziła, że "nie jest w stanie potwierdzić wiarygodności nagrania". Dodała przy tym, że nie należy rozpowszechniać podobnych materiałów, ponieważ często jest to na rękę organizatorom nielegalnej migracji z Białorusi do Polski.
- Filmy tego rodzaju służą zazwyczaj jako reklamy organizatorów nielegalnego przekraczania granicy. Jest to dochodowy biznes również dla białoruskich służb. Stąd przestrzegam przed ich rozpowszechnianiem - przekazała Anna Michalska. Rzeczniczka wyjaśniła też, na czym polega rola białoruskich służb w tym procederze.
- Faktem jest, że nikt z migrantów nie jest w stanie pokonać bariery bez wsparcia białoruskich służb. Bez ich wiedzy migranci nawet nie mogliby się dostać w pobliże granicy, bo strefa ta chroniona jest od strony białoruskiej tzw. sistemą (białoruski system ochrony granicy - red.) - zauważyła przedstawicielka Straży Granicznej.
Rzeczniczka Straży Granicznej powiedziała, że nagrania z nielegalnymi migrantami nie pokazują zazwyczaj, jak kończą się ich próby przekroczenia granicy, "czyli zatrzymania migrantów po polskiej stronie przez polskie służby, często również z tymi osobami, które zorganizowały im to przekroczenie". 7 sierpnia Straż Graniczna poinformowała, że podczas weekendu, od 4 do 6 sierpnia, funkcjonariusze "ujawnili 350 cudzoziemców, usiłujących nielegalnie przedostać się z Białorusi na terytorium Polski". Przekazano, że trzej pomocnicy, uczestniczący w nielegalnym przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej, zostali zatrzymani.