Na poniedziałkowej konferencji prasowej w resorcie zdrowia jego rzecznik mówił o potrzebie "uszczelnienia systemu, jeśli chodzi o wypisywanie leków przeciwbólowych i psychotropowych". Wskazywał, że podobne kroki podjęto m.in. w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Dziennikarze zapytali Wojciecha Andrusiewicza o problemy z wypisywaniem e-recept na te medykamenty i ujawnieniem przez ministra Adama Niedzielskiego, co przepisał sobie lekarz Piotr Pisula. - Jest mi przykro i niezręcznie o tym mówić - zaczął Andrusiewcz, po czym zapewnił, że nie doszło do złamania prawa i zaatakował TVN w związku z materiałem w "Faktach".
- W materiale padło kłamstwo. Słyszeliśmy, że w Poznaniu w tym dniu nie można było wystawić leków przeciwbólowych dla pacjentów po operacjach ortopedycznych wypisywanych do domów. Tę tezę potwierdził doktor Pisula. Uważam, że straszenie pacjentów, [...] że nie otrzymają leków, to że jest nieobiektywizmem dziennikarskim to mało. Trzeba powiedzieć, że urąga rzetelności i odpowiedzialności dziennikarskiej - stwierdził rzecznik. Podkreślił, że "wpis ministra Niedzielskiego to walka z kłamstwem, nikt nie złamał prawa, nikt nie miał wglądu do konta doktora, bo do tego nie ma prawa". Wojciech Andrusiewicz zarzucił "Faktom" TVN kłamstwo w sprawie braku możliwości wystawiania e-recept. Jego zdaniem lekarz Piotr Pisula nie podjął w czwartek próby wystawienia recepty, a tak właśnie powiedział w TVN. Na uwagę dziennikarki stacji, że problem z wypisaniem leków przeciwbólowych i psychotropowych był w ciągu dwóch dni, Andrusiewicz odparł, że "bardzo uważnie odsłuchał materiału".
W systemie e-zdrowia zweryfikowaliśmy, że lekarz nie próbował wystawić swojemu pacjentowi recepty, natomiast wystawił sobie. Jest to kłamstwo lekarza wobec jego pacjentów, a ci ludzie się boją
- mówił w poniedziałek przed południem rzecznik resortu zdrowia. Andrusiewicz zaznaczył, że "rolą ministerstwa było to, żeby sprawdzić, czy faktycznie tak było, że nie było możliwości wystawienia e-recept". Zapewnił też, że "żaden urzędnik nie ma wglądu w konto pacjenta, a każda informacja jest zaszyfrowana". - Z powodu tego, że mamy restrykcje założone na leki psychotropowe, nie musimy wchodzić w konto pacjenta, bo jest stały monitoring, kto i kiedy wystawia receptę na leki psychotropowe, nic więcej nie możemy sprawdzić - zakończył Andrusiewicz i kilkukrotnie powtórzył, że "ministerstwo nie ma dostępu do danych pacjentów ani lekarzy", a cała sytuacja - według rzecznika resortu zdrowia - "zrodziła się z kłamstwa".
Do zarzutów rzecznika ministerstwa zdrowia odniósł się autor materiału "Faktów" TVN. Marek Nowicki na antenie TVN 24 mówił, że nie powiedział, iż "w całym Poznaniu niemożliwe było wypisanie recepty".
- Wszyscy liczymy na to, że nasze dane są bezpieczne, a to poczucie złamał minister. O tym właśnie rozmawiamy od kilku dni - zaznaczył reporter TVN-u. Nowicki podkreślił, że nadal jest problem z dostępem do recept, stąd decyzja resortu o zniesieniu obowiązku stosowania się do rozporządzenia przez szpitale i hospicja.
W piątek minister zdrowia Adam Niedzielski zamieścił komentarz w mediach społecznościowych, w którym odniósł się do czwartkowego wydania "Faktów" TVN. Wyemitowany został wtedy materiał, z którego wynikało, iż od dwóch dni lekarze w całej Polsce mają kłopot z wypisaniem pacjentom leków przeciwbólowych i psychiatrycznych, ponieważ resort zdrowia zmienił przepisy. Niedzielski zdradził w mediach społecznościowych, że właśnie tego rodzaju leki przepisał sobie lekarz Piotr Pisula ze szpitala w Poznaniu, który alarmował w materiale Marka Nowickiego o problemach z wystawianiem e-recept.
***