13-letni chłopiec zginął po tym, jak został rażony prądem w powiecie człuchowskim na Pomorzu - informuje RMF 24. Według informacji portalu do wypadku doszło w miejscowości Uniechów, w opuszczonym budynku.
O wypadku poinformował również reporter Radia Gdańsk Grzegorz Armatowski. We wpisie na Facebooku dziennikarz relacjonuje, że dwaj nastolatkowie weszli do opuszczonego budynku, jeden z nich "prawdopodobnie dotknął przewodów elektrycznych i raził go prąd". Rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie aspirant sztabowy Sławomir Gradek poinformował, że mimo podjętej akcji reanimacyjnej, nie udało się przywrócić funkcji życiowych 13-latka. Dziennikarz dodaje, że "na miejscu wypadku pracują policjanci i prokurator, którzy ustalają okoliczności tragedii".