Naczelna Izba Lekarska "ostatecznie utraciła zaufanie" do Niedzielskiego. Zawiadamia prokuraturę

Naczelna Izba Lekarska poinformowała w sobotę, że złoży zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwością popełnienia przestępstwa przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Chodzi o wpis, w którym polityk ujawnił w mediach społecznościowych, jakie leki przypisał obie lekarz, który w "Faktach" TVN mówił o problemach z wystawianiem recept. NIL poinformowała również, że dalsza współpraca samorządu lekarskiego z ministrem jest niemożliwa.
Zobacz wideo Te wynalazki zna cały świat. Wiedziałeś, że są dziełem Polaków? [TOPtech]

"Po analizie prawnej wpisów Pana Ministra Niedzielskiego na portalu X (dawny Twitter) informujemy, że NIL złoży w najbliższych dniach zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwością popełnienia przestępstwa przez funkcjonariusza publicznego Pana Adama Niedzielskiego" - poinformowała w sobotę rano Naczelna Izba Lekarska. W komunikacie podkreślono, że skierowano także zawiadomienia do Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Pacjenta i Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Ponadto w dokumencie podpisanym przez prezesa NIL lek. Łukasza Jankowskiego, poinformowano, że "środowisko lekarskie ostatecznie utraciło zaufanie" do ministra Niedzielskiego, w związku z czym "uznaje dalszą współpracę za niemożliwą". Informacja została przekazana "do stosownego wykorzystania" przez premiera Mateusza Morawieckiego.

Adam Niedzielski ujawnił, jakie leki przypisał sobie lekarz Piotr Pisula

Decyzja NIL jest reakcją na wpis ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. W piątek zamieścił on komentarz w mediach społecznościowych, w którym odniósł się do czwartkowego wydania "Faktów" TVN. Wyemitowany został wówczas materiał, z którego wynikało, iż od dwóch dni lekarze w całej Polsce mają kłopot z wypisaniem pacjentom leków przeciwbólowych i psychiatrycznych, ponieważ resort zdrowia zmienił przepisy. Niedzielski zdradził w mediach społecznościowych, jakiego typu leki przepisał sobie lekarz, który alarmował w materiale TVN o problemach z wystawianiem e-recept. 

Wpis ministra zdrowia wywołał burzę. "Lekarz opowiada w mediach, jakie problemy z wystawianiem recept na leki przeciwbólowe mają lekarze na jego oddziale. Minister Zdrowia, niebędący lekarzem, w odwecie sprawdza, jakie leki i komu wystawia ten lekarz i oznajmia to na Twitterze, łamiąc tajemnicę lekarską! Jak się Państwo czują w systemie, w którym Ministerstwo ujawnia publicznie dane medyczne osób, które krytykują jego działania?" - napisała Naczelna Izba Lekarska. 

Lekarz: To potencjalne naruszenie art. 51. Konstytucji RP. MZ się broni

Do sprawy odniósł się również lek. Piotr Pisula, o którym pisał Adam Niedzielski. Na antenie TVN24 podkreślił, że kiedy zobaczył wpis ministra zdrowia, "zaniemówił". - A później, muszę powiedzieć, że [poczułem - red.] duży niepokój, właściwie też smutek. (...) Moi bliscy pytają, czy skoro minister zdrowia się mną aż tak interesuje, to czy mi coś grozi. Dzwonią znajomi, koleżanki, koledzy, lekarze ze słowami wsparcia, ale też pytają o hasło "psychotropowe" i gdzieś tam zastanawiają się, widząc takie hasło, myślą o tym, na co mogę chorować - powiedział.

Piotr Pisula został zapytany o to, czy jego zdaniem Niedzielski złamał tajemnicę lekarską. - Formalnie zdaje się pan minister, jako że nie jest lekarzem, to nie obowiązuje go tajemnica lekarska. Ale wydaje mi się, że jest to potencjalne naruszenie artykułu 51. Konstytucji RP, w którym jest mowa o tym, że władze publiczne nie mogą w ten sposób operować danymi obywateli, jeśli nie mają żadnego uzasadnienia.

Do sprawy w piątek wieczorem odniosło się Ministerstwo Zdrowia. "W związku z emocjonalnymi komentarzami wyjaśniamy: nikt nie naruszył niczyjej prywatności i nie miał wglądu w dane wrażliwe. Zauważyliśmy, że lekarz testował nasz system, ostatecznie wystawiając receptę na siebie. System zadziałał, a lekarz oskarżał MZ, że nie wystawił recepty" - czytamy.

Więcej o: