Strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie od mieszkanki Chorzowa (woj. śląskie), która znalazła w swojej toalecie pytona. Ustalono, że wąż należy do sąsiada kobiety. Gad wrócił już do mężczyzny, ale sprawa nie została jeszcze całkowicie wyjaśniona. Policja chce sprawdzić, czy hodowca nie naruszył prawa.
Zgłoszenie dotyczące węża znajdującego się w muszli klozetowej strażnicy miejscy otrzymali 1 sierpnia przed godziną 17, o czym możemy przeczytać na portalu chorzow.naszemiasto.pl. Gdy strażnicy weszli do mieszkania przy ulicy Karola Miarki, zobaczyli tam pytona o długości 2,5 metra. Wezwano wówczas firmę zajmującą się odławianiem węży, z którą władze miasta podpisały umowę.
Pracownicy przedsiębiorstwa zdołali usunąć zwierzę i przetransportować je do Leśnego Pogotowia w Mikołowie. Stamtąd gad trafił do swojego właściciela. Ustalono, że pyton prawdopodobnie uciekł z mieszkania hodowcy i przedostał się rurami kanalizacyjnymi do toalety sąsiadki.
Sąsiad kobiety, która znalazła pytona, hoduje również inne węże. Policjanci z Chorzowa badają teraz, czy mężczyzna nie naruszył przepisów dotyczących przetrzymywania egzotycznych zwierząt.
- Prowadzimy postępowanie przygotowawcze w tej sprawie. Badamy okoliczności i legalność posiadania węży przez mieszkańca - powiedział oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie Karol Kolaczek.