Wrocław. Czteromiesięczna dziewczynka w oknie życia. Media: Przechodzień wezwał policję

W piątek w oknie życia przy ul. Rydygiera we Wrocławiu odnaleziono czteromiesięczną dziewczynkę. Według mediów, to przechodzień miał wezwać policję.

Alarm w oknie życia przy ul. Rydygiera uruchomił się o godz. 13:40. Siostry boromeuszki znalazły w nim czteromiesięczną, zadbaną i zdrową, owiniętą w kocyk dziewczynkę, przy której zostawiono dokumenty i zabawkę.

Zobacz wideo Otworzyła okno życia dla zwierząt. "Ludzie są wygodni"

Wrocław. Dziewczynka w oknie życia przy Rydygiera. Przechodzień wezwał policję

"Gazeta Wrocławska" poinformowała, że osobę, która umieściła dziecko w oknie, zauważył przechodzień. Mężczyzna wezwał policję, twierdząc, że "pozostawionym tam dzieckiem nikt się nie zajmuje". Jak czytamy, "to nieprawda, bo natychmiast po uruchomieniu alarmu zakonnica - siostra Macieja - przybiegła do okna, skąd odebrała dziewczynkę". Kiedy przyjechali policjanci, zastali dziecko pod opieką zakonnic. "Siostra Macieja zadzwoniła od razu na numer alarmowy, żeby uruchomić całą procedurę" - podano.

Okno życia znajduje się we Wrocławiu przy ul. Rydygiera 22-28, w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza. Siostry od 23 września 2009 r. pełnią tam całodobowy dyżur. Znaleziona w piątek dziewczynka jest 20. z kolei dzieckiem w tym oknie.

Pijany 20-latek w oknie życia, potem pijana 20-latka. "Nie ma poszanowania"

Kilka lat temu wrocławskie boromeuszki znalazły w oknie życia... pijanego 20-letniego mężczyznę. - Nie wiemy, jak to zrobił, ale udało mu się, wcisnął się cały do okna życia i w nim utknął na dobre - opowiadały siostry. Interweniowały policja i straż pożarna. A to nie jedyna taka sytuacja, bo w zeszłym roku "wyczyn" powtórzyła pijana 20-latka. - Nawet dla takiego miejsca nie ma poszanowania - żaliły się zakonnice, podkreślając, że okno przy Rydygiera jest regularnie niszczone i okradane. Więcej w tym artykule.

Więcej o: