Do niebezpiecznej sytuacji doszło w sobotę 29 lipca około południa. RMF FM po rozmowie ze służbami ustaliła, że ośmioletni chłopiec przechodził przez płot w pobliżu stadionu w Jeleniej Górze (województwo dolnośląskie) koło ulicy Powstańców Śląskich, po czym z niego spadł.
Po tym jak dziecko spadło z płotu, zostało przygniecione przez betonowe płyty, z których zbudowane było ogrodzenie. Według strażaków początkowo chłopiec nie oddychał, dlatego natychmiast przystąpiono do akcji ratunkowej. Jego serce również nie biło. Obecne na miejscu osoby przystąpiły do resuscytacji. Gdy na miejsce dojechali strażacy, przejęli akcję i użyli defibrylatora.
Resuscytacja przyniosła efekt. Służby ratunkowe zabrały ośmiolatka do szpitala karetką. RMF FM nie miała informacji na temat stanu dziecka, lokalny portal 24jgora.pl przekazał natomiast, że jest on w stanie ciężkim, a lekarze walczą o jego życie. Na miejscu wypadku pojawiła się też policja.
- Dziecko przechodziło przez płot i spadła na niego jedna z płyt. Na miejscu pojawili się również ratownicy medyczni i strażacy. 10-latek w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala w Jeleniej Górze - przekazała "Gazecie Wrocławskiej" podinsp. Edyta Bagrowska.
Przed kilkoma dniami w Gazeta.pl informowaliśmy o tragedii, do której doszło we wtorek na budowie w centrum Lublina. Podczas wyburzania 17-latek został przygnieciony przez ścianę. Nastolatka nie udało się uratować, zmarł na miejscu. Powiadomiona została Państwowa Inspekcja Pracy, sprawą zajmuje się też prokuratura. Więcej informacji w tekście pod tytułem: Tragedia na budowie. 17-latek zginął przygnieciony przez ścianę. Wszczęto śledztwo.